Dokładnie, dlatego dziwi mnie jak Drone może jednocześnie zachwycać się ostatnim ACCUSER, a tak gorzko wypowiadać o METALLICA.twoja_stara_trotzky pisze:PRAWIE każdy. :DBlock69 pisze:W ACCUSER jest w pizdu Metaliki i to je fakt. Chyba każdy to słyszy.
LULU - LULU [2011]
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
Re: LULU - LULU [2011]
- Headcrab
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1926
- Rejestracja: 18-12-2010, 16:46
- Kontakt:
Re: LULU - LULU [2011]
A kim będzie Deathspell Omega? :)hcpig pisze:Właśnie, zakładając że Black Sabbath to Jenna Jameson, to Metallica i Slayer są co najwyżej Klaudią Figurą i Marianną Rokitą.
Ỏ̷͖͈̞̩͎̻̫̫̜͉̠̫͕̭̭̫̫̹̗̹͈̼̠̖͍͚̥͈̮̼͕̠̤̯̻̥̬̗̼̳̤̳̬̪̹͚̞̼̠͕̼̠̦͚̫͔̯̹͉͉̘͎͕̼̣̝͙̱̟̹̩̟̳̦̭͉̮̖̭̣̣̞̙̗̜̺̭̻̥͚͙̝̦̲̱͉͖͉̰̦͎̫̣̼͎͍̠̮͓̹̹͉̤̰̗̙͕͇͔̱͕̭͈̳̗̭͔̘̖̺̮̜̠͖̘͓̳͕̟̠̱̫̤͓͔̘̰̲͙͍͇̙͎̣̼̗̖͙̯͉̠̟͈͍͕̪͓̝̩̦̖̹̼̠̘̮͚̟͉̺̜͍͓̯̳̱̻͕̣̳͉̻̭̭̱͍̪̩̭̺͕̺̼̥̪͖̦
Re: LULU - LULU [2011]
Nikt nie mówi, że wstyd - bo ostatni ACCUSER jest rzeczywiście zajebisty, ale docenianie go i jednoczesne plucie na Metallica jest dla mnie trochę takie jakby ktoś pluł na Obituary, a zachwycał się pierwszą płytą Six Feet Under.Mort pisze:Naśladować lepszych to nie wstyd.
- nicram
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 12604
- Rejestracja: 13-04-2011, 18:53
- Lokalizacja: Litzmannstadt
Re: LULU - LULU [2011]
Alicją Bachledą-Curuś! :-)Headcrab pisze:A kim będzie Deathspell Omega? :)hcpig pisze:Właśnie, zakładając że Black Sabbath to Jenna Jameson, to Metallica i Slayer są co najwyżej Klaudią Figurą i Marianną Rokitą.
all the monsters will break your heart
Re: LULU - LULU [2011]
Kobietą z dwiema cipkami chyba. :DHeadcrab pisze:A kim będzie Deathspell Omega? :)hcpig pisze:Właśnie, zakładając że Black Sabbath to Jenna Jameson, to Metallica i Slayer są co najwyżej Klaudią Figurą i Marianną Rokitą.
- Kraft
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1193
- Rejestracja: 24-06-2011, 19:12
Re: LULU - LULU [2011]
Wspólnego mianownika nie znajdziemy. Ja się raduję, że punk, speed i thrash wespół zgładziły ten rodzaj estetyki, a przynajmniej zepchnęły do wąskiej niszy. Od liryków, przez dźwięk aż po imidż, było to odbicie ciężkiej muzy gitarowej z rąk wiochmenów. Najpierw tych w za dużych marynarkach i hawajskich koszulkach, a potem tych w makijażu i babskich fatałaszkach.hcpig pisze:Tak jak uwielbiam Metallikę tak (stary) BS jest po prostu lepszy, nawet takie pozornie chujowe numery jak 'Changes', 'Who are you?' albo 'She's gone' są jak grom z jasnego nieba, który się lekceważy dopóki nie pierdolnie człowieka znienacka.
- witchfinder
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1064
- Rejestracja: 13-01-2010, 21:45
Re: LULU - LULU [2011]
Wydaje mi się, że Drone dążył do czegoś innego niż opluwanie Metallicki jako całości. ;) Nikt przy zdrowych zmysłach nie kwestionuje tego, jak ważny był ten zespół; poruszona była raczej kwestia tego, że muzyka M. z 4 pierwszych płyt wcale nie jest tak zajebista jak zwykło się mawiać. Z czym osobiście się zgadzam, bo jest co najmniej kilkanaście (po przemyśleniu: myślę, że około 15 sztuk) płyt thrashowych, które stawiam, pod względem muzycznym wyżej, niż dowolnie wybrany album Mety. Kill 'em All i RtL to albumy rzędu 9/10, ale... Są lepsze. ;)
O tempora, o mores! ||| HARDCORE JP OGIEŃ JP
Re: LULU - LULU [2011]
Z całego zamieszania najważniejsze jest to, że:
Riven pisze:i tak ostatecznie wygra SLAYER i VOIVOD ex aequo, więc po co bawic sie w konkursy.
- witchfinder
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1064
- Rejestracja: 13-01-2010, 21:45
Re: LULU - LULU [2011]
Tylko wiecie, co w tym jest najsmutniejsze? Że Slayer gromadzi wielotysięczną publikę, a kiedy Voivod przyjeżdża na 2 gigi do Polski, na obu łącznie może jest 400 osób... No ale to zupełnie inna kwestia.
O tempora, o mores! ||| HARDCORE JP OGIEŃ JP
- Nerwowy
- zahartowany metalizator
- Posty: 6576
- Rejestracja: 20-06-2009, 14:07
Re: LULU - LULU [2011]
Tak.Drone pisze:To oczywiste.535 pisze:Z całego zamieszania najważniejsze jest to, że:Riven pisze:i tak ostatecznie wygra SLAYER i VOIVOD ex aequo, więc po co bawic sie w konkursy.
De Mysteriis Dom Niggeriis
Slayer to kał i ogólnie rzecz biorąc beznadziejna kapela.
Re: LULU - LULU [2011]
To problem tych, którym nie chciało się ruszyć dupy i przekonać się osobiście co znaczy bliskie spotkanie trzeciego stopnia. Nie zamienię jednego numeru Kanadyjczyków, za całą dyskografię na złotych winylach M z pałeczką Larsa jako gratis.witchfinder pisze:Tylko wiecie, co w tym jest najsmutniejsze? Że Slayer gromadzi wielotysięczną publikę, a kiedy Voivod przyjeżdża na 2 gigi do Polski, na obu łącznie może jest 400 osób... No ale to zupełnie inna kwestia.
Oczywiście uznaję wielkość M, zauważając nieśmiało, iż są wielcy ilością fanów, ilością sprzedanych płyt, natomiast co do jakości ich dokonań, można dyskutować, szczególnie mając komfort w postaci upływającego czasu. Coraz jaśniej świeci wielkie V, a malutkie m już dawno woła o wymianę żarówek, jak stary zegar na dworcu PKP, gdzieś w Polsce. ;)
- Kraft
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1193
- Rejestracja: 24-06-2011, 19:12
Re: LULU - LULU [2011]
Bez jakości nie ukształtujesz nowego stylu i nie pociągniesz za sobą rzeszy świetnych muzyków i niemal całej generacji słuchaczy. To co wielokrotnie przyznawał Flynn, Skolnick czy nawet Schuldiner - w latach 80-tych wszyscy spoglądali na Metę. Nawet Rudy przyznał, że do momentu wydania Endgame nie udało mu się przebić Mety. :) Zwolnienia, zmiany tempa, opętane kostkowanie, ciężar, różnorodność, melodyka zakorzeniona w klasyce, jakość brzmienia, jakość kompozycji. Ci goście potrafili mieszać wiosłami i wzmakami cały dzień pod jeden konkretny riff. Tworzyć harmonie z kilkunastu gitar, albo dwa tygodnie szukać lokacji pod sesję bębnów.... Dlatego tak trudno ich dziś podrabiać - już samo brzmienie nie będzie się zgadzać. Podrobić Slayera czy jakieś inne Dark Angel jest dużo prościej.Drone pisze:Natomiast atrybut jakości nie jest tożsamy z atrybutem innowacyjności. Trudno było nie zachwycić się energią "Kill'em All" wtedy - ale dziś ten materiał sprawia wrażenie archaicznego, wytartego oraz nad wyraz kanciastego (to akurat odwieczny problem METALLIKI - kanciastość)
Jestem ciekaw jak duży wpływ na opinie negatywne o pierwszych krążkach Mety ma przesyt. Większość z nas katowała te płyty na śmierć. Ja sam nie widzę sensu wracania do takiego Kill, znam to kurwa na pamięć, mam w głowie każdą zagrywkę, dlatego wolę sobie wygrzebać jakiś trzecioligowy band z Chile czy Rosji. No ale nigdy by mi na myśl nie przyszło pisanie o kanciastości Mety. Teutoński thrash rozumiem, ale Meta? Tam się wszystko pięknie zazębia, płynie i zabija JAKOŚCIĄ właśnie.
- Riven
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 16717
- Rejestracja: 27-05-2004, 11:15
- Lokalizacja: behind the crooked cross
- Kontakt:
Re: LULU - LULU [2011]
Slayer to bogowie, moj odwieczny numer 1, ale przyznasz chyba, ze Voivod to ciut bardziej wymagajaca muzyka? :) Niemniej tak slaba frekwencja jest skandalem... Zwlaszcza, ze graja przynajmniej tak dobrze jak Slayer.witchfinder pisze:Tylko wiecie, co w tym jest najsmutniejsze? Że Slayer gromadzi wielotysięczną publikę, a kiedy Voivod przyjeżdża na 2 gigi do Polski, na obu łącznie może jest 400 osób... No ale to zupełnie inna kwestia.
this is a land of wolves now
- Riven
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 16717
- Rejestracja: 27-05-2004, 11:15
- Lokalizacja: behind the crooked cross
- Kontakt:
Re: LULU - LULU [2011]
A to ciekawe, bo dla mnie RIP jest plyta znacznie lepsza niz jakakolwiek Metallica (i chuj z obiektywna wartoscia i wplywem na gatunek - mowie tylko o wlasnych preferencjach). To jest dopiero kunszt thrashowego riffowania! Wspaniale konstrukcje utworow, rewelacyjne melodie, solowki bajeranckie, ale takie jak powinny byc - z dusza.. gdzie tam Hammettowi do takiej wirtuozerii. ;)Kraft pisze: Nawet Rudy przyznał, że do momentu wydania Endgame nie udało mu się przebić Mety :).
A Endgame sluchalem pare razy jak wyszla i teraz nie pamietam z tej plyty doslownie NIC.
this is a land of wolves now
- nicram
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 12604
- Rejestracja: 13-04-2011, 18:53
- Lokalizacja: Litzmannstadt
Re: LULU - LULU [2011]
+1 i mam nadzieję, że przyznasz także, iż RIP jest lepsza od każdej płyty Twojego numeru jeden? :-)Riven pisze:A to ciekawe, bo dla mnie RIP jest plyta znacznie lepsza niz jakakolwiek Metallica (i chuj z obiektywna wartoscia i wplywem na gatunek - mowie tylko o wlasnych preferencjach). To jest dopiero kunszt thrashowego riffowania! Wspaniale konstrukcje utworow, rewelacyjne melodie, solowki bajeranckie, ale takie jak powinny byc - z dusza.. gdzie tam Hammettowi do takiej wirtuozerii. ;)
Bo z Endgame jest jak z Voivod, to ciut bardziej wymagająca muzyka i trzeba jej poświęcić trochę czasu.Riven pisze:A Endgame sluchalem pare razy jak wyszla i teraz nie pamietam z tej plyty doslownie NIC.
all the monsters will break your heart
- Riven
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 16717
- Rejestracja: 27-05-2004, 11:15
- Lokalizacja: behind the crooked cross
- Kontakt:
Re: LULU - LULU [2011]
W zadnym wypadku. To doskonaly kawal thrashu, ale to nie religia.*+1 i mam nadzieję, że przyznasz także, iż RIP jest lepsza od każdej płyty Twojego numeru jeden? :-)
i watpie, zeby paralela Endgame - Voivod byla uzasadniona, nie mniej dam jej jeszcze kiedys szanse.
* no, jest lepsza od 3 ostatnich S, ale myslalem glownie o klasycznych plytach.
this is a land of wolves now
- Mistrz
- postuje jak opętany!
- Posty: 430
- Rejestracja: 20-08-2005, 15:13
Re: LULU - LULU [2011]
Nie sądzę.Drone pisze:To oczywiste.535 pisze:Z całego zamieszania najważniejsze jest to, że:
Riven pisze:i tak ostatecznie wygra SLAYER i VOIVOD ex aequo, więc po co bawic sie w konkursy.
- Kraft
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1193
- Rejestracja: 24-06-2011, 19:12
Re: LULU - LULU [2011]
Możesz zebrać w jednym miejscu największych wirtuozów świata, kazać im nagrać płytę i wyjdzie z tego wielki chuj. Mało takich przykładów? Ja tam zawsze stawiałem ciężar i agresora Mastera ponad komiksowe RiP. Friedman to z pewnością wirtuoz, no ale co ja poradzę, że wolę solówy Hammetta np. z Justice?Riven pisze:gdzie tam Hammettowi do takiej wirtuozerii ;)
- Riven
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 16717
- Rejestracja: 27-05-2004, 11:15
- Lokalizacja: behind the crooked cross
- Kontakt:
Re: LULU - LULU [2011]
Oczywiscie, ja w ogole nie lubie wiekszosci wirtuozow gitarowych. Wkurwia mnie ekwilibrystyka. ale Friedman to geniusz, solosy na RIP podobaja mi sie bez porownania bardziej. Zreszta akurat na Justice Kirk nagral swoje najlepsze partie, ale nawet tam daleki jestem od spustow.
this is a land of wolves now
Re: LULU - LULU [2011]
Mnie to zupełnie nie dziwi - Slayer to muzyka prosta i porywająca, riffy do pomachania głową, rytmiczne, motoryczne, to się fanom thrashu nie może nie podobać. Voivod gra muzykę mniej oczywistą, bardziej wymagającą, trudniejszą w odbiorze. Znam kilkanaście osób, które słuchają metalu i wszyscy cenią Slayer. Voivod natomiast jest im mało znany i nikt z tych osób go nie słucha. Poza tym, że czytałem kiedyś bardzo pochlebny artykuł w Metal Hammerze na temat Voivod to pierwsze osoby, które słuchają tej kapeli poznałem dopiero na tym forum. Znałem pewnie z 50-60 osób słuchających Metalu - pod koniec podstawówki, na początku liceum, na studiach. Slayer słuchali wszyscy, Voivod nikt. Zawsze mi się wydawało, że Voivod to taka kapela, którą wszyscy chwalą, wszyscy cenią, ale nikt jej nie słucha. Czytając hymny pochwalne na tym forum pod adresem Kanadyjczyków stwierdziłem, że najwidoczniej byłem w błędzie. Jednak dwa koncerty w Polsce na których byłem potwierdziły, że jednak miałem rację - na pierwszym festiwalowym znajomi pytali co to jest ten Voivod, a później większość z nich wybrała picie piwa niż oglądanie koncertu, a na drugim - gdy Voivod grał sam, frekwencja była, powiedzmy taka sobie. Chyba mniejsza niż na Tankard. :)witchfinder pisze:Tylko wiecie, co w tym jest najsmutniejsze? Że Slayer gromadzi wielotysięczną publikę, a kiedy Voivod przyjeżdża na 2 gigi do Polski, na obu łącznie może jest 400 osób... No ale to zupełnie inna kwestia.