NAPALM DEATH

[Nasum]

Dla mnie ND był zawsze kapelą bardziej wpływową i ważniejszą niż Entombed, który wszak lubię i cenię, ale to nie to samo. Nawet o dorobek tutaj nie chodzi, bo akurat Napalm wygrywa i na tym polu, ale o czysto sentymentalne odczucia, które sa silniejsze w przypadku brytoli - ich muzyka trafiała do mnie bardziej niż muzyka szwedów, i na to już nic nie poradzę. Czekam z niecierpliwością na nowy album, i podejrzewam, że w zestawieniu za 2012 o ile żadna kometa w Ziemię nie pierdolnie, to będzie wysoko - podium pewne, pytanie która lokata?

[Xapapote]

kawałek miazga! te wściekłe wokale Marka .... ja pierdolę!

[Pacjent]

Dla mnie ND był zawsze kapelą bardziej wpływową i ważniejszą niż Entombed

Stawiam zdecydowanie wyżej Napalm Death, ale z grona kapel, które wzorowały się na ww. "oponentach" stawiam na grupę hołdującą szwedzkiemu death metalowi.

[Nasum]

kawałek miazga! te wściekłe wokale Marka .... ja pierdolę!

Wokale rzeczywiście wściekłe. :) Będzie petarda!

[est]

Mark się wścieka bo nie może zjeść kotleta:D

[Najprzewielebniejszy]

Barneyowi tylko hitlerowskie wąsiki jebnąc i hailować, hailowac!!

[Pacjent]

Shane natomiast ma antyirokeza.

[Najprzewielebniejszy]

Nie wiem co ma w sobie ten zespół, ale wystarczyło, że odpaliłem powyższy link i momentalnie na ryju pojawił się banan a głowa bezwiednie zaczęła się kiwać do rytmu ;) Niepodrabialny styl, a po tym wałku jestem spokojny o nową płytę :D (nie to, żebym wcześniej miał jakieś wątpliwości ;))

+1

jak na ND to slabiutko, zachowawczo i bez polotu, pociagniety watek z tych co gorszych numerow z TWFNS

Twoja stara zachowawczo Cie robiła... :) Chyba musisz nadrobić ostatnie 20 lat... Napalm w doskonałym stylu. Czuć echa niedocenionej Fear Emptiness Despair...

[byrgh]

po genialnej SC rownia pochyla, JA tak to widze, nie mowie "TAK kurwa jest" :) jesli to reprezentatywny numer to wyzej "Time Waits..." nie podskocza

[Godplayer]

Czuć echa niedocenionej Fear Emptiness Despair...

Jak to niedocenionej? Toż to najlepszy (nie najważniejszy) ich album. Przynajmniej dla mnie.
Nowy numer świetny, napakowany wściekłością, jest gęsto i brutalnie. Co prawda liczyłem na płytę w stylu numeru nagranego dla Decibela, ale i taką petardą nie pogardzę. Marek rządzi!

[Nasum]

Mark się wścieka bo nie może zjeść kotleta:D

Natomiast Danny wygląda jakby tych kotletów zjadał za dużo :D

[night_goat]

po genialnej SC rownia pochyla, JA tak to widze, nie mowie "TAK kurwa jest" :) jesli to reprezentatywny numer to wyzej "Time Waits..." nie podskocza

Blablabla, uwielbiam pierdolenie po jednym kawałku.
Kawałek zajebisty, jak zawsze zresztą.

[Maria Konopnicka]

Nawet nie włączam tego nowego kawałka - czekam na płytę i w chwili jej premiery kupuję. W przypadku tej kapeli tak robię od lat - a mam wrażenie, że od płyty "Enemy of the Music Business", po lekkim spadku formy na trzech poprzednich - chłopaki przeżywają drugą młodość. Na koncertach zabijają. Kto nie złamał nigdy nosa na ich koncercie, ten tak naprawdę nigdy nie zrozumie czym jest Napalm Death :)))))

[Bolt]

po genialnej SC rownia pochyla, JA tak to widze, nie mowie "TAK kurwa jest" :) jesli to reprezentatywny numer to wyzej "Time Waits..." nie podskocza

Blablabla, uwielbiam pierdolenie po jednym kawałku.
Kawałek zajebisty, jak zawsze zresztą.

Dokładnie tak. Nawet te wokale w tle nie drażnią.

[twoja_stara_trotzky]

http://www.brooklynvegan.com/archives/2 ... .html#more

nowy wałek

Wspaniały!

Fajny ten Voivod. :D

jak na ND to slabiutko, zachowawczo i bez polotu, pociagniety watek z tych co gorszych numerow z TWFNS

Chyba się z barszczem na uszy zamieniłeś, bo ten numer kasuje całe Time Waits For No Slave.

Wczoraj włączyłem sobie Time Waits for No Slave. Kurwa! Jaka to jest zajebista płyta - cudowne wokale, wspaniałe brzmienie i doskonałe riffy! Napalm Death >>>> Entombed :)

Akurat Time Waits For No Slave to najsłabszy Napalm z ostatnich nastu lat.
A co do równania, podobny poziom zespołów, czy tak trzy klasy wyżej niż np. Cannibal Corpse. :D

[Maria Konopnicka]

Ich ostatnie albumy prezentują wysoki i bardzo zbliżony poziom, Time Waits No Slave nie odstaje nawet na milimetr - doskonała płyta, proponuję przesłuchać ją więcej niż dwa razy oraz wybrać się na koncert i zderzyć się z tym repertuarem na żywo. Co do kwestii Cannibal Corpse - wyjątkowo nędzna prowokacja. Gdybyś miał większe pojęcie o death metalu to wiedziałbyś, że to jeden z najważniejszych zespołów tego gatunku, wymagający jednak od słuchacza większego obycia z tą stylistyką niż prostrzy, bardziej bezpośredni i rockowy Entombed. :)

[night_goat]

prostrzy)

Błagam : DDD
Poza tym, mimo mojej sympatii dla Cannibal Corpse, to jednak Entombed jest zespołem stojącym klasę wyżej.

[Mort]

O ile moze kiedys mialbym problem czy postawic Entombed nad Cannibal Corpse czy na odwrot, to ostatnie kilka lat rozwiało moje wątpliwości. Cannibal Corpse jest dla mnie lepszym zespolem i z roku na rok mój szacunek dla nich rośnie. Kurwa nawet czasem rano czuje, ze moja milosc do ich muzyki jest wieksza niz o poranku dnia poprzedniego.

[twoja_stara_trotzky]

jaki ty głupi jesteś Marian :D
przecież to oczywiste, że płyt takich zespołów, jak Napalm Death człowiek słucha wiele razy, nim wyda osąd - to ty chyba nie przetrawiłeś dostatecznie kilku ich ostatnich krążków, że twierdzisz, że Time... nie odstaje ani na milimetr od takiego Smear Camapign na przykład. bo to nawet drzewo by stwierdziło różnicę, jakby się osłuchało. pochłaniasz te 4-ligowe płyty na pęczki i już zupełnie ci się optyka zatarła. masz rację, nie mam pojęcia o death metalu, nie mam pojęcia o black metalu, na szczęście są osoby takie jak ty, które mają pojęcie o metalu w ogóle. takie, że jeszcze trzy lata temu o Voivod - jednej z inspiracji chłopaków z Napalm Death zresztą - że to muzyka kabaretowa. dzięki bogu za takich ekspertów.

[Mort]

Ja to slysze tak, ze Smear Campaign to byl ich szczyt formy od czasu Enemy. Time Waits For No Slave dawal rade ale nie czulem tej podniety co przy poprzednich kilku krazkach.