REVENGE (Can)
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
- Góral
- w mackach Zła
- Posty: 957
- Rejestracja: 10-08-2009, 19:25
Re: REVENGE
Jakieś 30-40 przesłuchań za mną. Od piątku nie słuchałem niczego innego, poza wczorajszym kilkukrotnym odsłuchem nowego Asphyx. Ze sprzętu, na słuchawkach, poza domem. W każdej kombinacji wniosek jest jeden - ROZKURW.
Nie spodziewałem się w sumie niczego innego, już słysząc jaki potencjał jest w koncertowych wersjach "Us And Them" czy "Pride Ruination" było wiadomo, że całość będzie na najwyższym poziomie. J.Read znowu TO zrobił.
Ten album to piękne "dzieła wybranie" ze wszelkich poprzednich wydawnictw, mamy tu wściekłość "Superion.Command.Destroy", bezkompromisowość "Triumph.Genocide.Antichrist". Generalnie ten album najwięcej nawiązuje do świetnego debiutu, wszelkie zwolnienia od razu przynoszą na myśl "Decimation Antichrist", "Attack The Enslaver" czy oczywiście "Genocide Conquest", okładka też nie pozostawia złudzeń. Gitarowo najbliżej tu do "Victory.Intolerance.Mastery", co jest dla mnie plusem, gdyż zawsze uważałem, że "dwójka" ma jedne z najlepszych riffów. Z "Infiltration.Downfall.Death" zawarte oczywiście: kompletna dzicz i piana z pyska.
Praca bębnów to istne "serce na mój miód"(All Rights Reserved to Metalized). Wielokrotnie pisałem, że J.Read jest moim ulubionym garowym i po tym albumie jeszcze bardziej jestem tego pewien. Fajnie, że przemycił parę patentów, które zastosował na "Indoctrine" czy nawet "Purify".
Wokale jak zwykle rozkurwiające. Vermin doskonale dopełnia obłąkane krzyki Reada, co prawda wcześniej też się pojawiały, ale robiły raczej za małe dodatki. Pamiętam ilu wyło po odejściu Helmkampa, niektórzy wręcz już spisywali zespół na straty. Revenge = J.Read. Helmkamp jest świetnym wokalistą i doskonale radził sobie jako frontman na koncertach, ale po jego odejściu ten zespół NIC nie stracił, co idealnie potwierdził Vermin zarówno na koncertach (nie ukrywam, że przed gigiem w Krakowie miałem małe obawy, ale szybko zostały rozwiane wraz z zakurwieniem "Traitor Crucifixion") jak i na albumie.
Odnośnie samych utworów, to każdy ma jakiś charakterystyczny moment, który nie daje spokoju i wciąż siedzi we łbie. np. "Us And Them", powtarzające się przejścia z podwójną stopą po pickslide'ach, zwolnienie w "Parasite Gallows", gdy Read krzyczy z pogardą "YOU ARE BELOW US" czy początek "Banner Degradation" gdy po "rzygu" Vermina, Read robi takie przejście, że niejednemu by połamało ręce, gdyby próbował to odegrać. Klasa, klasa, klasa. W pełni dostałem to czego oczekiwałem i chcę ich zobaczyć na żywo kolejne 4 razy. Patrząc na to, że Blasphemy nie nagrywa już albumów, dla mnie jest to na chwilę obecną zespół nr Jeden w całym tym podgatunku. Kto ich nazwie zwykłym klonem Blasphemy czy Beherit, niech wypierdala w podskokach. To zespół jedyny w swoim rodzaju, którego nie da się podrobić tak, by osiągnąć równie niszczący poziom. "Superion Black Metal".
Odnośnie wielkiej chaotyczności, jeśli ktoś słucha takiego grania raz na pół roku, to faktycznie może wydać się jakoś wielce chaotyczne. Ja nie mam problemu by wyłapywać tu riffy, czy różne małe "smaczki". Brzmienie wykręcone w Necromorbus (pewnie zaraz wszyscy, którzy rzygają na BoP, automatycznie zaczną rzygać na Revenge) idealnie wszystko podkreśla.
O jakimkolwiek Noise czy kakofonii tym bardziej nie ma mowy, rzekłbym wręcz, że jest to najbardziej ułożony album Revenge, ale mimo tego wciąż poraża niesamowitą agresją i autentyczną nienawiścią. Tutaj nie ma żartów czy puszczania oka. Idealnie oddają to zresztą fragmenty tekstów, koncept zaczęty jeszcze pod szyldem Conqueror cały czas jest rozwijany. Ktoś tam walnął babolem, że nie odróżniłby S.C.E. od I.D.D. Jeśli ktoś słucha po 2-3 razy tylko po to żeby się pomądrować i odhaczyć kolejną nowość na forum, to już jego sprawa. Prawda jest taka, że każdy album Revenge jest INNY, zarówno pod względem muzycznym jak i (przede wszystkim) ideologicznym. Zauważy to jednak ktoś, kto podchodzi do tego zespołu maniakalnie, a nie jak do kolejnego wiercenia na 3-4 przesłuchania.
4 lata czekania w pełni wynagrodzone. Pewnie wyjdzie wiele wspaniałych materiałów, ale dla mnie jest pewne - ALBUM ROKU.
Nie spodziewałem się w sumie niczego innego, już słysząc jaki potencjał jest w koncertowych wersjach "Us And Them" czy "Pride Ruination" było wiadomo, że całość będzie na najwyższym poziomie. J.Read znowu TO zrobił.
Ten album to piękne "dzieła wybranie" ze wszelkich poprzednich wydawnictw, mamy tu wściekłość "Superion.Command.Destroy", bezkompromisowość "Triumph.Genocide.Antichrist". Generalnie ten album najwięcej nawiązuje do świetnego debiutu, wszelkie zwolnienia od razu przynoszą na myśl "Decimation Antichrist", "Attack The Enslaver" czy oczywiście "Genocide Conquest", okładka też nie pozostawia złudzeń. Gitarowo najbliżej tu do "Victory.Intolerance.Mastery", co jest dla mnie plusem, gdyż zawsze uważałem, że "dwójka" ma jedne z najlepszych riffów. Z "Infiltration.Downfall.Death" zawarte oczywiście: kompletna dzicz i piana z pyska.
Praca bębnów to istne "serce na mój miód"(All Rights Reserved to Metalized). Wielokrotnie pisałem, że J.Read jest moim ulubionym garowym i po tym albumie jeszcze bardziej jestem tego pewien. Fajnie, że przemycił parę patentów, które zastosował na "Indoctrine" czy nawet "Purify".
Wokale jak zwykle rozkurwiające. Vermin doskonale dopełnia obłąkane krzyki Reada, co prawda wcześniej też się pojawiały, ale robiły raczej za małe dodatki. Pamiętam ilu wyło po odejściu Helmkampa, niektórzy wręcz już spisywali zespół na straty. Revenge = J.Read. Helmkamp jest świetnym wokalistą i doskonale radził sobie jako frontman na koncertach, ale po jego odejściu ten zespół NIC nie stracił, co idealnie potwierdził Vermin zarówno na koncertach (nie ukrywam, że przed gigiem w Krakowie miałem małe obawy, ale szybko zostały rozwiane wraz z zakurwieniem "Traitor Crucifixion") jak i na albumie.
Odnośnie samych utworów, to każdy ma jakiś charakterystyczny moment, który nie daje spokoju i wciąż siedzi we łbie. np. "Us And Them", powtarzające się przejścia z podwójną stopą po pickslide'ach, zwolnienie w "Parasite Gallows", gdy Read krzyczy z pogardą "YOU ARE BELOW US" czy początek "Banner Degradation" gdy po "rzygu" Vermina, Read robi takie przejście, że niejednemu by połamało ręce, gdyby próbował to odegrać. Klasa, klasa, klasa. W pełni dostałem to czego oczekiwałem i chcę ich zobaczyć na żywo kolejne 4 razy. Patrząc na to, że Blasphemy nie nagrywa już albumów, dla mnie jest to na chwilę obecną zespół nr Jeden w całym tym podgatunku. Kto ich nazwie zwykłym klonem Blasphemy czy Beherit, niech wypierdala w podskokach. To zespół jedyny w swoim rodzaju, którego nie da się podrobić tak, by osiągnąć równie niszczący poziom. "Superion Black Metal".
Odnośnie wielkiej chaotyczności, jeśli ktoś słucha takiego grania raz na pół roku, to faktycznie może wydać się jakoś wielce chaotyczne. Ja nie mam problemu by wyłapywać tu riffy, czy różne małe "smaczki". Brzmienie wykręcone w Necromorbus (pewnie zaraz wszyscy, którzy rzygają na BoP, automatycznie zaczną rzygać na Revenge) idealnie wszystko podkreśla.
O jakimkolwiek Noise czy kakofonii tym bardziej nie ma mowy, rzekłbym wręcz, że jest to najbardziej ułożony album Revenge, ale mimo tego wciąż poraża niesamowitą agresją i autentyczną nienawiścią. Tutaj nie ma żartów czy puszczania oka. Idealnie oddają to zresztą fragmenty tekstów, koncept zaczęty jeszcze pod szyldem Conqueror cały czas jest rozwijany. Ktoś tam walnął babolem, że nie odróżniłby S.C.E. od I.D.D. Jeśli ktoś słucha po 2-3 razy tylko po to żeby się pomądrować i odhaczyć kolejną nowość na forum, to już jego sprawa. Prawda jest taka, że każdy album Revenge jest INNY, zarówno pod względem muzycznym jak i (przede wszystkim) ideologicznym. Zauważy to jednak ktoś, kto podchodzi do tego zespołu maniakalnie, a nie jak do kolejnego wiercenia na 3-4 przesłuchania.
4 lata czekania w pełni wynagrodzone. Pewnie wyjdzie wiele wspaniałych materiałów, ale dla mnie jest pewne - ALBUM ROKU.
Trust no one is the absolute Law.
P.J.E.C.
Don't call me your brother
Cause I ain't your fuckin' brother
We fell from different cunts
And your skins an ugly color
P.J.E.C.
Don't call me your brother
Cause I ain't your fuckin' brother
We fell from different cunts
And your skins an ugly color
- metalized
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1292
- Rejestracja: 24-08-2009, 23:18
- Lokalizacja: Bobolice i okolice
Re: REVENGE
Ożeszku... Góral wyczerpał temat. Co ja bidny mam teraz napisać? :D Zacytuję może w całości i dodam pod spodem +1 i sprawa zostanie załatwiona pozytywnie, heh. Odsłuchów podobna ilość, też w każdych warunkach (dom, las, miasto, bagno, podczas rąbania drewna Nieświętym Młotem Zagłady - jest moc wtedy uderzenia niczym Kliczko, hahah) i przedpiśca ma zdecydowana rację - Revenge pełnymi pogardy kopniakami zrobiło sobie miejsce na tronie. Płyta 2012 i trzyma na dystans wszelakich konkurentów. Yabssor Born!! REVENGE!!!!!!!!!!!!!!
P.J.E.C.
- maciek z klanu
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 11725
- Rejestracja: 23-12-2008, 22:34
Re: REVENGE
Po tym co napisał Góral prawie się popłakałem. Świetna opinia o nowej CD. Ja mam już w łapach, bo właśnie doszło (dzięki Lykantrop) i już się wkurwiam, że jeszcze 2,5h muszę czekać do odsłuchu. UGH!!!!
Jestem Maciek, szukam klanu.Adrian696 pisze:nie, BURZUM jest emo
- Glene
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1643
- Rejestracja: 03-12-2009, 22:45
Re: REVENGE
Plyta swietna, jednak zarazem niczym mnie nie zaskoczyla.
Ostatnio zmieniony 06-03-2012, 13:45 przez Glene, łącznie zmieniany 1 raz.
- Morph
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8973
- Rejestracja: 27-12-2002, 12:50
- Lokalizacja: hyperborea
- Kontakt:
Re: REVENGE
A za dwoma, trzema, etc. razami?
Give birth to something dead
Give birth to something old
Give birth to something old
- Glene
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1643
- Rejestracja: 03-12-2009, 22:45
Re: REVENGE
Juz bardziej. :)
- maciek z klanu
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 11725
- Rejestracja: 23-12-2008, 22:34
Re: REVENGE
sucham ! zeby na podlodze. az sie boje co bedzie jak zaloze sluchawki.
o calym albumie napisze jak poslucham kilkanascie razy.
o calym albumie napisze jak poslucham kilkanascie razy.
Jestem Maciek, szukam klanu.Adrian696 pisze:nie, BURZUM jest emo
- choronzon14
- postuje jak opętany!
- Posty: 340
- Rejestracja: 22-02-2010, 09:29
- Lokalizacja: Z dupy konia
Re: REVENGE
Amen. Nic wiecej nie mozna do tematu Revenge i nowej plyty dodac. Teraz pozostaje tylko zbierac zeby po kazdym ciosie z S.C.E.Góral pisze:Jakieś 30-40 przesłuchań za mną. Od piątku nie słuchałem niczego innego, poza wczorajszym kilkukrotnym odsłuchem nowego Asphyx. Ze sprzętu, na słuchawkach, poza domem. W każdej kombinacji wniosek jest jeden - ROZKURW.
Nie spodziewałem się w sumie niczego innego, już słysząc jaki potencjał jest w koncertowych wersjach "Us And Them" czy "Pride Ruination" było wiadomo, że całość będzie na najwyższym poziomie. J.Read znowu TO zrobił.
Ten album to piękne "dzieła wybranie" ze wszelkich poprzednich wydawnictw, mamy tu wściekłość "Superion.Command.Destroy", bezkompromisowość "Triumph.Genocide.Antichrist". Generalnie ten album najwięcej nawiązuje do świetnego debiutu, wszelkie zwolnienia od razu przynoszą na myśl "Decimation Antichrist", "Attack The Enslaver" czy oczywiście "Genocide Conquest", okładka też nie pozostawia złudzeń. Gitarowo najbliżej tu do "Victory.Intolerance.Mastery", co jest dla mnie plusem, gdyż zawsze uważałem, że "dwójka" ma jedne z najlepszych riffów. Z "Infiltration.Downfall.Death" zawarte oczywiście: kompletna dzicz i piana z pyska.
Praca bębnów to istne "serce na mój miód"(All Rights Reserved to Metalized). Wielokrotnie pisałem, że J.Read jest moim ulubionym garowym i po tym albumie jeszcze bardziej jestem tego pewien. Fajnie, że przemycił parę patentów, które zastosował na "Indoctrine" czy nawet "Purify".
Wokale jak zwykle rozkurwiające. Vermin doskonale dopełnia obłąkane krzyki Reada, co prawda wcześniej też się pojawiały, ale robiły raczej za małe dodatki. Pamiętam ilu wyło po odejściu Helmkampa, niektórzy wręcz już spisywali zespół na straty. Revenge = J.Read. Helmkamp jest świetnym wokalistą i doskonale radził sobie jako frontman na koncertach, ale po jego odejściu ten zespół NIC nie stracił, co idealnie potwierdził Vermin zarówno na koncertach (nie ukrywam, że przed gigiem w Krakowie miałem małe obawy, ale szybko zostały rozwiane wraz z zakurwieniem "Traitor Crucifixion") jak i na albumie.
Odnośnie samych utworów, to każdy ma jakiś charakterystyczny moment, który nie daje spokoju i wciąż siedzi we łbie. np. "Us And Them", powtarzające się przejścia z podwójną stopą po pickslide'ach, zwolnienie w "Parasite Gallows", gdy Read krzyczy z pogardą "YOU ARE BELOW US" czy początek "Banner Degradation" gdy po "rzygu" Vermina, Read robi takie przejście, że niejednemu by połamało ręce, gdyby próbował to odegrać. Klasa, klasa, klasa. W pełni dostałem to czego oczekiwałem i chcę ich zobaczyć na żywo kolejne 4 razy. Patrząc na to, że Blasphemy nie nagrywa już albumów, dla mnie jest to na chwilę obecną zespół nr Jeden w całym tym podgatunku. Kto ich nazwie zwykłym klonem Blasphemy czy Beherit, niech wypierdala w podskokach. To zespół jedyny w swoim rodzaju, którego nie da się podrobić tak, by osiągnąć równie niszczący poziom. "Superion Black Metal".
Odnośnie wielkiej chaotyczności, jeśli ktoś słucha takiego grania raz na pół roku, to faktycznie może wydać się jakoś wielce chaotyczne. Ja nie mam problemu by wyłapywać tu riffy, czy różne małe "smaczki". Brzmienie wykręcone w Necromorbus (pewnie zaraz wszyscy, którzy rzygają na BoP, automatycznie zaczną rzygać na Revenge) idealnie wszystko podkreśla.
O jakimkolwiek Noise czy kakofonii tym bardziej nie ma mowy, rzekłbym wręcz, że jest to najbardziej ułożony album Revenge, ale mimo tego wciąż poraża niesamowitą agresją i autentyczną nienawiścią. Tutaj nie ma żartów czy puszczania oka. Idealnie oddają to zresztą fragmenty tekstów, koncept zaczęty jeszcze pod szyldem Conqueror cały czas jest rozwijany. Ktoś tam walnął babolem, że nie odróżniłby S.C.E. od I.D.D. Jeśli ktoś słucha po 2-3 razy tylko po to żeby się pomądrować i odhaczyć kolejną nowość na forum, to już jego sprawa. Prawda jest taka, że każdy album Revenge jest INNY, zarówno pod względem muzycznym jak i (przede wszystkim) ideologicznym. Zauważy to jednak ktoś, kto podchodzi do tego zespołu maniakalnie, a nie jak do kolejnego wiercenia na 3-4 przesłuchania.
4 lata czekania w pełni wynagrodzone. Pewnie wyjdzie wiele wspaniałych materiałów, ale dla mnie jest pewne - ALBUM ROKU.
I will burn alright
- maciek z klanu
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 11725
- Rejestracja: 23-12-2008, 22:34
Re: REVENGE
motyw z Banner Degradation (Exile or Death) od 3:12-3:25 kasuje mi mozg, zreszta potem w tym utworze do samego konca to zwolnienie rozwala.
Jestem Maciek, szukam klanu.Adrian696 pisze:nie, BURZUM jest emo
- choronzon14
- postuje jak opętany!
- Posty: 340
- Rejestracja: 22-02-2010, 09:29
- Lokalizacja: Z dupy konia
Re: REVENGE
w ogole zwolnienia na tej plycie kasuja wszystko. jak caly album zreszta.spodziewalem sie pierdolniecia,ale nie az tak mocnego. Goral ma racje - plyta roku.
I will burn alright
- 0ms
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3285
- Rejestracja: 02-02-2009, 22:05
Re: REVENGE
Ja natomiast razow nie zebralem w ogole i odstawiam ja na pozniejMorph pisze:A za dwoma, trzema, etc. razami?
- Scaarph
- zahartowany metalizator
- Posty: 6143
- Rejestracja: 16-01-2008, 16:28
- Lokalizacja: Scarlet Woman's Womb
Re: REVENGE
wyśmienita jest ta płyta. chyba najbardziej melodyjna i przystępna ze wszystkich, choć przyznaję, że nie wiem, czy to aby odpowiednie określenia heh.
- Scaarph
- zahartowany metalizator
- Posty: 6143
- Rejestracja: 16-01-2008, 16:28
- Lokalizacja: Scarlet Woman's Womb
Re: REVENGE
a tak przy okazji, może ktoś wrzucić fotkę grzbietu wydania osmose?
- Godplayer
- w mackach Zła
- Posty: 720
- Rejestracja: 03-11-2011, 20:52
Re: REVENGE
Nie mam aparatu , ale jeżeli chodzi ci o wielkość czcionki , to tak , jest mniejsza niż na wcześniejszych płytach . W sumie to jedyny minus chyba ...
- Scaarph
- zahartowany metalizator
- Posty: 6143
- Rejestracja: 16-01-2008, 16:28
- Lokalizacja: Scarlet Woman's Womb
- Morph
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8973
- Rejestracja: 27-12-2002, 12:50
- Lokalizacja: hyperborea
- Kontakt:
Re: REVENGE
Zdecydowanie się nie komponuje z poprzedniczkami na półce ;)
Give birth to something dead
Give birth to something old
Give birth to something old
- Scaarph
- zahartowany metalizator
- Posty: 6143
- Rejestracja: 16-01-2008, 16:28
- Lokalizacja: Scarlet Woman's Womb
- choronzon14
- postuje jak opętany!
- Posty: 340
- Rejestracja: 22-02-2010, 09:29
- Lokalizacja: Z dupy konia
- metalized
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1292
- Rejestracja: 24-08-2009, 23:18
- Lokalizacja: Bobolice i okolice
Re: REVENGE
Aż kiedyś sprawdzę, ale ciekawe kiedy, skoro na razie leci dzień w dzień i nawet jak wyjmę ze zmieniarki pudełko leci w bezpośrednie sąsiedztwo wieży.Godplayer pisze:Nie mam aparatu , ale jeżeli chodzi ci o wielkość czcionki , to tak , jest mniejsza niż na wcześniejszych płytach . W sumie to jedyny minus chyba ...
P.J.E.C.
- Morph
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8973
- Rejestracja: 27-12-2002, 12:50
- Lokalizacja: hyperborea
- Kontakt:
Re: REVENGE
Give birth to something dead
Give birth to something old
Give birth to something old