THE CULT

[535]

Przecież to żaden argument. Zenek sobie żartuje, to ja też chyba mogę. Poza tym The Doors to jakaś święta krowa jest? Ja się na nich nie załapałem. Za młody jestem. Nie mam sentymentu.

[longinus696]

Przy AFD The Cult to zespół nieokreślony. W moim osobistym rankingu są oczywiście wyżej, nie zmienia to jednak faktu, że The Cult nie nagrał nigdy płyty tak kompletnej jak debiut Gunsów. Nigdy nie zagrali w otwarte karty.

Hehe... ja mam wrażenie wręcz odwrotne. The Cult, to zespół, który określił się wyraźnie właśnie na "Electric" i swojej tożsamości już nigdy się nie wyrzekł, choć prezentował się w różnych barwach. Bo to zespół wielowymiarowy, w przeciwieństwie do prostego jak drut Guns'n'Roses. I pewnie stąd biorą się te wrażenia o "otwartych kartach" w jakie rzekomo grają Gunsi. Oni po prostu nie mają wyboru, bo za ich muzyką nic się nie kryje. The Cult to natomiast hard rock z romantycznym zapleczem - te wszystkie indiańskie ciągoty Astbury'ego, ta przestrzeń w muzyce, mimo całego ognia, który potrafili wykrzesać. Nie bez powodu mówiło się o neo-hippisowskim stylu The Cult.

[est]

I właśnie o to chodzi. Prosty jak drut debiut G'nR to płyta, na którą The Cult nigdy by nie wpadł. Ba! To nie jakiś tam zwykły pomysł. Ja widzę to w ten sposób, że pełni temperamentu młodzi rokendrolowcy spotykają się i chcą zawojować świat. Chcą się nachlać i wyruchać wszystkie dziewczyny w zasięgu wzroku bez względu na konsekwencje. Fakt, że nie ma w tej muzyce ani krzty mistycyzmu. Jest dosadna, wręcz wieśniacka, ale autentyczna do szpiku kości, z całą rokendrolową naiwnością i szpanerstwem. A przepiękna muzyka The Cult (lata się przekonywałem do tej kapeli) jest bardziej stonowana. The Cult to wieczorny spacer z bezpiecznym powrotem do domu, a przy debiucie G'nR nie wiadomo czy ktoś na Jeżycach nie pogoni cię z nożem. :D

[WaszJudasz]

E, jak tak, to ja już wolę posłuchać zespołu z Anglii, który mnie przekona, że i ja zostanę Indianianem, niż zespołu z Ameryki, który mnie wyśle do Poznania, gdzie tu sens i logika...

[Maleficio]

Zwlaszcza, ze The Cult od 20 lat jest kapela amerykanska.

[535]

... A przepiękna muzyka The Cult (lata się przekonywałem do tej kapeli) jest bardziej stonowana. The Cult to wieczorny spacer z bezpiecznym powrotem do domu, a przy debiucie G'nR nie wiadomo czy ktoś na Jeżycach nie pogoni cię z nożem :D

Spróbuj wrzucić Electric, bądź Sonic Temple, czy choćby Ceremony w trakcie prowadzenia samochodu. Nie sądzę, by był to, jak piszesz "bezpieczny powrót do domu".

[WaszJudasz]

E, jak tak, to ja już wolę posłuchać zespołu z Anglii, który mnie przekona, że i ja zostanę Indianianem, niż zespołu z Ameryki, który mnie wyśle do Poznania, gdzie tu sens i logika...

Zwlaszcza, ze The Cult od 20 lat jest kapela amerykanska

Ba, do tej pory pewnie już wręcz indiańską.

[hcpig]

C'mon partnerem do versusa z The Cult może być np. Danizg a nie jakieś jak to się mówi w Polsce Ganzersroułzes.

[Parasite]

Szybko zaszufladkowałem G'n'R jako zespół dla kobiet w ciąży ;) Prędko ich nie przełożę do innej. Solówki Slasha za to od dawien dawna podobają mnie się.

[longinus696]

... A przepiękna muzyka The Cult (lata się przekonywałem do tej kapeli) jest bardziej stonowana. The Cult to wieczorny spacer z bezpiecznym powrotem do domu, a przy debiucie G'nR nie wiadomo czy ktoś na Jeżycach nie pogoni cię z nożem. :D

Spróbuj wrzucić Electric, bądź Sonic Temple, czy choćby Ceremony w trakcie prowadzenia samochodu. Nie sądzę, by był to, jak piszesz "bezpieczny powrót do domu".

DO - KŁA - DNIE !!!!
Dzisiaj zapodałem nową w aucie i ostrzegam wszystkich - to niebezpieczna płyta niebezpiecznego zespołu. Współczynnik + 40 do przekraczania prędkości, co w warunkach miejskich, w takiej Łodzi na przykład, może być zabójcze, a przynajmniej mandatogenne :))))

[Morph]

Dostałeś mandat ;P?

Sugeruję nową, S/T i Beyond... jako soundtrack w drodze do Czechów :D

[longinus696]

Akurat nie dostałem, ale zostałem porządnie obtrąbiony za kilka lekkomyślnych - przyznaję - posunięć. Wstąpiła we mnie jakaś euforia i trochę się porozpychałem na drodze.
Oczywiście dyskografie The Cult, Danzig i Monster Magnet będą nas rozpędzać w drodze na Brutala. Nie ma co do tego żadnych wątpliwości.

edit: no i Kyuss, oczywiście.

[535]

Całe szczęście, że od Jeleniej Góry nie mam gdzie dobrze dmuchnąć w turbinę. Jest duża szansa, że dotrę w jednym funkcjonującym kawałku. Nie znaczy to oczywiście, że nie zabiorę ze sobą dużego, czarnego, foliowego worka.

[est]

Tylko nie zapomnijcie zabrać Rivena do tych Czechów:)
Gdzie najlepiej zamówić ten nowy album? CD.

[est]

Całe szczęście, że od Jeleniej Góry nie mam gdzie dobrze dmuchnąć w turbinę. Jest duża szansa, że dotrę w jednym funkcjonującym kawałku. Nie znaczy to oczywiście, że nie zabiorę ze sobą dużego, czarnego, foliowego worka.

Pamiętaj, że musisz po drodze nucić refren z Black Angel.

[Morph]

Gdzie najlepiej zamówić ten nowy album? CD.

Pójść do MM i zdjąć z półki. ;)

[est]

Byłby kurewsko długi spacer, w taki upał i na kacu nie doszedłbym.
Editten: Bez sęsu. nie wkleiło się z zaznaczoną przeze mnie trasą.

[Morph]

Support your local Media Markt!

[est]

Ja mam bliżej na Saturna. Tylko deszcze meteorytów zapowiadali na dzisiaj.

[Sgt. Barnes]

Czy i Wy nie macie wrażenia, że kawałki z ostatniej płyty na bonusowym CD:
1. Every Man And Woman Is A Star
2. Embers
3. Until The Light Takes US
4. Siberia
biją na głowę większość z wersji podstawowej?
Kurwa, kupujcie LTD version, dopiero wtedy można zobaczyć prawdziwą wartość tej płyty.