KATATONIA

[Ihasan]

Triceps, tak z ciekawości, co sądzisz o osttanich dokonaniach Szwedów?

Za mało DD w tym. :)

Triceps, sorry poniosło mnie :)

[Wódka i Piwo]

[quote=Alsvartr]Ale nie wiem po co to piszesz?Przekonac kogoś chcesz?Nie podoba ci się to miej wyjebane a nie przeprowadzasz jakąś dziwaczną krucjatę wyjetą z dupy.[/quote]
Stary, ale ty pierdolisz, że zwieracze puszczają... Komuś się nie podoba nowa Katatonia (i słusznie, bo to kicha pierwszej wody), a ciebie to boli jak by ci ktoś kurwa kasę z portfela wyciągał. Podoba ci się, to miej wyjebane na to co inni o niej sądzą, a nie jakieś krucjaty pełne peanów na cześć Katatonii wypisujesz broniąc ich przy tym jak niepodległości. Forum służy też do krytyki, a nie tylko do miziania się po fallusach komplementami na temat danej płyty. Zauważyłem, że masz straszny problem z tym, że komuś się nie podoba nowa Katatonia. A więc podrażnię cię i ja - nowa płyta Katatonii jest słodsza niż cała dzienna produkcja pączków u Bliklego, wnosi tyle do ich twórczości ile wnosił żyd pod ''prysznice'' w Auschwitz. Jest robiona według jakiegoś szablonu, nudna i wtórna w stosunku do ich poprzedniej równie słabej płyty. Smutek i melancholia na niej zawarte są jak wrażenia smakowe po wizycie w McDonaldzie...trociny i tektura. I taka też jest ich obecna twórczość - tekturowa żeby nie powiedzieć plastikowa. Może chłopaki chcą nią poszukać fanów wśród kochających inaczej gimnazjalistów? Nie wiem. Dla mnie jest ona nie do przyjęcia jak dla wielu innych ludzi i przyjmij to do wiadomości. Nie podetnij sobie tylko żył i nie odgryź języka gdy będziesz mi odpisywał tylko dla tego, że śmiałem skrytykować Katatonię. Zresztą nie mam nawet zamiaru tego czytać, bo nie interesuje mnie zdanie ludzi, którzy nie potrafią pogodzić się z faktem, że ktoś ma inne zdanie od nich i boli ich to w dość zabawny i dziecinny sposób. Pozdrawiam. :)

[Alsvartr]

Jest różnica między krytyką, a chęcią przekonania innych na siłę o chujowości danego materiału. Dziwi mnie tylko chęć wkładania wysiłku w opisywanie płyty, która mi się nie podoba. Jakbym tak do tego podchodził to musiałbym wpierdalać się do każdego tematu o Revenge czy innym Diocletian i twardo starał się przekonywać np. takiego Górala, że to niewarta słuchania chujnia. Co do drażnienia to masz chyba równy przerost ego jak Dronik skoro myślisz, że będąc kilkoma literkami w internecie jesteś w stanie wpłynąć jakoś na mój stan emocjonalny. :D

[Triceratops]

Triceps, tak z ciekawości, co sądzisz o osttanich dokonaniach Szwedów?

Nie sluchalem :)

[nicram]

@Ihasan dzięki za Twój felieton na temat nowej płyty! Nie zważając na negatywne opinie fanów Children of Bodom odważyłem się przesłuchać i cholera podoba mi się. Może nie przebili poprzedniczki, ale utrzymali bardzo dobry poziom. Trochę nie wchodzą mi dwie pierwsze piosenki, ale reszta jest wyśmienita. Nie powiedziałbym tylko, że ta płyta ma klimat jesienny. Moim zdaniem właśnie jest cieplejsza, letnia, jakieś promienie słoneczne zza liści się przeciskają. :-) Na pewno kupię CD.

[Ihasan]

Moim zdaniem właśnie jest cieplejsza, letnia, jakieś promienie słoneczne zza liści się przeciskają. :-) Na pewno kupię CD.

... no to taka wieczorno późno letnia płyta :) miejscami burzowo deszczowa, ale to nie jest jest minusem wręcz przeciwnie;
cieszę się, że Ci weszła! mówiąc pospolitym sloganem ;)

[Silent_Sea]

takie skrajne opinie, więc to nie byle jaka płyta ;) chyba w końcu też będę musiał jej posłuchać - szanowna małżonka już zapowiedziała, że chcę jechać na ich koncert w listopandzie

[Drone]

Jest różnica między krytyką, a chęcią przekonania innych na siłę o chujowości danego materiału. Dziwi mnie tylko chęć wkładania wysiłku w opisywanie płyty, która mi się nie podoba. Jakbym tak do tego podchodził to musiałbym wpierdalać się do każdego tematu o Revenge czy innym Diocletian i twardo starał się przekonywać np. takiego Górala, że to niewarta słuchania chujnia.

Powtórzę jeszcze raz - w końcu nauczanie polega na ciągłym powtarzaniu, zwłaszcza jak uczeń nie jest zbyt lotny. :)
Jest zasadnicza różnica między "podoba / nie podoba mi się", a "uważam tę płytę za słabą / dobrą". "Podobanie się" jest kategorią subiektywną, rzeczą osobistego gustu ukształtowanego w określony sposób. Ocena płyty ("słaba / dobra") to już kategoria obiektywna. Rzecz polega na tym, że o ile łatwo każdemu wydawać sądy subiektywne ("podoba mi się"), to znacznie trudniej operować oceną obiektywną. Potrzeba do tego wiedzy i doświadczenia, potrzeba postawy polegającej na stanięciu obok siebie i spojrzeniu na przedmiot oceny trzecim okiem. To chyba oczywiste.

Kilka egzemplifikacji:

nowa KATATONIA:
subiektywnie: nie podoba mi się
obiektywnie: beznadziejnie słaba płyta

PESTILENCE "Spheres"
subiektywnie: nie podoba mi się
obiektywnie: świetna, jedyna w swoim rodzaju płyta

BLUT AUS NORD "Memoria Vetusta II"
subiektywnie: uwielbiam
obiektywnie: płyta średnia, w porywach dobra

DEATHSPELL OMEGA "Fas"
subiektywnie: podoba mi się
obiektywnie: genialna płyta

Dokonując takiego rozgałęzienia oceny zachowuję się przyjaźnie wobec faktów. Nie okłamując siebie, nie myślę też życzeniowo. :)

[moonfire]

Co racja to racja, zapamiętałem tę naukę z wykładów z estetyki i Kanta u Żelaznego. :)

[Alsvartr]

Powtórzę jeszcze raz - w końcu nauczanie polega na ciągłym powtarzaniu, zwłaszcza jak uczeń nie jest zbyt lotny. :)
Jest zasadnicza różnica między "podoba / nie podoba mi się", a "uważam tę płytę za słabą / dobrą". "Podobanie się" jest kategorią subiektywną, rzeczą osobistego gustu ukształtowanego w określony sposób. Ocena płyty ("słaba / dobra") to już kategoria obiektywna. Rzecz polega na tym, że o ile łatwo każdemu wydawać sądy subiektywne ("podoba mi się"), to znacznie trudniej operować oceną obiektywną. Potrzeba do tego wiedzy i doświadczenia, potrzeba postawy polegającej na stanięciu obok siebie i spojrzeniu na przedmiot oceny trzecim okiem. To chyba oczywiste.

Kilka egzemplifikacji:

nowa KATATONIA:
subiektywnie: nie podoba mi się
obiektywnie: beznadziejnie słaba płyta

PESTILENCE "Spheres"
subiektywnie: nie podoba mi się
obiektywnie: świetna, jedyna w swoim rodzaju płyta

BLUT AUS NORD "Memoria Vetusta II"
subiektywnie: uwielbiam
obiektywnie: płyta średnia, w porywach dobra

DEATHSPELL OMEGA "Fas"
subiektywnie: podoba mi się
obiektywnie: genialna płyta

Dokonując takiego rozgałęzienia oceny zachowuję się przyjaźnie wobec faktów. Nie okłamując siebie, nie myślę też życzeniowo. :)

Ale stary, mnie naprawdę nie interesują twoje marsjańskie teorie, więc kieruj swoje wykłady do kogoś innego.
Jak fajnie było jak cię nie było. Przynajmniej nie musiał się człowiek potykać o jakieś oszołomowate teorie na każdym kroku.

[DCI Hunt]

Kilka egzemplifikacji:

nowa KATATONIA:
subiektywnie: nie podoba mi się
obiektywnie: beznadziejnie słaba płyta

PESTILENCE "Spheres"
subiektywnie: nie podoba mi się
obiektywnie: świetna, jedyna w swoim rodzaju płyta

BLUT AUS NORD "Memoria Vetusta II"
subiektywnie: uwielbiam
obiektywnie: płyta średnia, w porywach dobra

DEATHSPELL OMEGA "Fas"
subiektywnie: podoba mi się
obiektywnie: genialna płyta

Dokonując takiego rozgałęzienia oceny zachowuję się przyjaźnie wobec faktów. Nie okłamując siebie, nie myślę też życzeniowo. :)

Drone, w takim razie jak możesz bronić "The Unspoken King" Cryptopsy? Przecież obiektywnie patrząc jest to skrajna tandeta w bardzo złym guście.

[Drone]

W ogóle nie lubię tego zespołu i nie uważam go za obiektywnie dobry, ale na tle ich pozostałych płyt ona nie jest wcale zła, choć rzeczywiście inna. Ten zespół mógłby nie istnieć. :)

[est]

:D
Powinieneś robić karierę w sejmie, marnujesz się w tych internetach;)

[Bezdech]

Ja tam w sumie nie wierzę, że ten zespół na C istnieje, ale mam nadzieję, że nie kwalifikuje mnie to na wiejską.

[Triceratops]

Poslucham jednak sobie tej Katatonii, oczywiscie opinie wyglosze nie ogladajac sie na opinie krytykow z porcysa i portalu atreja, kryteria subiektywizmu i obiektywizmu i zdania cioci, wujka, kolegow z dzielni, kumpli z pracy i magazynu o sztuce wyzszej. Oraz ksiazki Lewandowskiego o osobowosciowym uwarunkowaniu preferencji muzycznych.

[Scaarph]

Powtórzę jeszcze raz - w końcu nauczanie polega na ciągłym powtarzaniu, zwłaszcza jak uczeń nie jest zbyt lotny :)
Jest zasadnicza różnica między "podoba / nie podoba mi się", a "uważam tę płytę za słabą / dobrą". "Podobanie się" jest kategorią subiektywną, rzeczą osobistego gustu ukształtowanego w określony sposób. Ocena płyty ("słaba / dobra") to już kategoria obiektywna. Rzecz polega na tym, że o ile łatwo każdemu wydawać sądy subiektywne ("podoba mi się"), to znacznie trudniej operować oceną obiektywną. Potrzeba do tego wiedzy i doświadczenia, potrzeba postawy polegającej na stanięciu obok siebie i spojrzeniu na przedmiot oceny trzecim okiem. To chyba oczywiste.

Kilka egzemplifikacji:

nowa KATATONIA:
subiektywnie: nie podoba mi się
obiektywnie: beznadziejnie słaba płyta

PESTILENCE "Spheres"
subiektywnie: nie podoba mi się
obiektywnie: świetna, jedyna w swoim rodzaju płyta

BLUT AUS NORD "Memoria Vetusta II"
subiektywnie: uwielbiam
obiektywnie: płyta średnia, w porywach dobra

DEATHSPELL OMEGA "Fas"
subiektywnie: podoba mi się
obiektywnie: genialna płyta

Dokonując takiego rozgałęzienia oceny zachowuję się przyjaźnie wobec faktów. Nie okłamując siebie, nie myślę też życzeniowo :)

Ale stary, mnie naprawdę nie interesują twoje marsjańskie teorie, więc kieruj swoje wykłady do kogoś innego.
Jak fajnie było jak cie nie było. Przynajmniej nie musiał się człowiek potykac o jakieś oszołomowate teorie na każdym kroku.

ale stary, on ma tu akurat rację i to wcale nie jest jakaś marsjańska teoria a całkiem rozsąda i - wydawałoby się - oczywista rzecz. pomijam już te jego obiektywne oceny, bo obiektywnie chociażby w takim fas żadnego geniuszu nie ma, ale nie w tym rzecz. wiesz, ja go nie lubię, ale racji tutaj akurat nie sposób mu odmówić.
edit: pomijam też oczywiście irytujący, nadęty, pyszałkowaty ton wypowiedzi, to zupełnie inna kwestia :)

[Self]

No tak, osobnik znający "kontekst dziejowy" nie będzie miał problemu ze wskazaniem ważnej i wpływowej płyty mimo osobistych antypatii (np. ja tak mam z Mistrzem Marionetek). I odwrotnie uwielbiam wiele płyt, których trochę "wstyd słuchać" (tzn. to taki frazes, ja się żadnej słuchanej przez siebie muzyki nie wstydzę, choćby to jakiś George Michael był ;) ). Inna sprawa, że komu to wszystko tak naprawdę do szczęścia potrzebne? Chyba tylko Dronowi. ;)

W sumie to choć lubię takich smutów czasami posłuchać, to z Katatonią na bakier jestem, słyszałem chyba tylko BMD i przedostatnią (ale to tak przelotem). Z czym się je te późniejszą twórczość Szwedów i co to w ogóle jest?

[Drone]

No tak, osobnik znający "kontekst dziejowy" nie będzie miał problemu ze wskazaniem ważnej i wpływowej płyty mimo osobistych antypatii (np. ja tak mam z Mistrzem Marionetek).

A to jest jeszcze inna sprawa. "Wpływowość" danej płyty na gatunek niekoniecznie wiąże się z obiektywnie wysoką jakością muzyki. Weźmy na warsztat rzeczony "Master Of Puppets":

Wpływowość: niewątpliwie wysoka.
Ocena obiektywna: jazda samochodem o kwadratowych kołach i siedzeniach z desek, ale pokrytych wyjątkowej jakości cielęcą skórą. Podczas jazdy od czasu do czasu podawane są wysokoprocentowe drinki. Jest miło do czasu, ale potem robi się nieprzyjemnie.
Ocena subiektywna: fragmenty mi się bardzo podobają, część mnie niemiłosiernie irytuje swoją nieudolnością.

[hcpig]

A co jest lepsze MoP czy techno-sraszowe Mortuary Drape? :D

[Drone]

O którą płytę MORTUARY DRAPE pytasz?