Tym razem nie brykałem bo po ostatnim tygodniu gdy spałem po 3-4 godziny na dobę byłem tak zjebany, że cudem w ogóle cało do tej Progresji dojechałem. Poza tym obiecałem kilka fotek dla Musick Magazine więc wcieliłem się w rolę fotografa. Dzięki temu miałem trochę inne, ale bardzo fajne spojrzenie na zespół. Fotki robiło się ciężko bo oświetlenie skromne (trochę lepsze było podczas Tenebris - ale oni z kolei są dość statyczni). A propos Tenebris - moim zdaniem klasa! Rewelacyjnie zabrzmieli.
