HAIL OF BULLETS

[Sybir]

Może ofensywa Aliantów w 1944? ;)

edit: też o tym myślałem, panie Self

[Nasum]

Gdyby mieli naskrobać teksty o Market - Garden to płyta musiałaby się zwać : " O jedną płytę za daleko...". Niezbyt szczęśliwy tytuł, niech lepiej oprą koncept o Pustynną Burzę.

[Self]

Jakoś nie pasuje mi koncept zespołu do jakichkolwiek tematów spoza okresu II wojny światowej. A ogólnie front zachodni w latach 44-45 to niezwykle wdzięczny temat, niekoniecznie samo Market Garden. Utwór zamykający płytę mógłby być o zawieszaniu flagi radzieckiej na Reichstagu. :D

[Nasum]

Niech będzie kontrofensywa w Ardenach;-)

[Sybir]

Chuj, niech będzie "war of attrition", czyli zmiana konwencji z II na I wojnę światową.

[Nasum]

Tytuł wykorzystał już Dying Fetus;-)

[Skaut]

W zasadzie nawet się przekonałem do dwójki. Owszem, jest znacznie słabsza od debiutu, ale nie na tyle, żeby do "On Divine Winds" nie wracać z przyjemnością. Nową też chętnie przejrzę.

[Self]

zmiana konwencji z II na I wojnę światową.

No nie wiem. Jak napiszą o bitwie pod Ypres to Warcrimer będzie rościł pretensje. ;)

W zasadzie nawet się przekonałem do dwójki. Owszem, jest znacznie słabsza od debiutu, ale nie na tyle, żeby do "On Divine Winds" nie wracać z przyjemnością. Nową też chętnie przejrzę.

Bdb album! Aż sobie puszczę.

[0ms]

A ja mysle, ze pora zlozyc bron, bo sadzac po dwojce pakt o nieagresji juz podpisany. Ostatnio wracalem do promo i jedynki - to w dalszym ciagu swietne granie, ale reszta bardzo (zaskakujaco wrecz) slaba.

[Sybir]

Tytuł wykorzystał już Dying Fetus;-)

To tylko propozycja konwencji, nie tytułu ;)

zmiana konwencji z II na I wojnę światową.

No nie wiem. Jak napiszą o bitwie pod Ypres to Warcrimer będzie rościł pretensje. ;)

Ejże, jest jeszcze Verdun, Somma, Marna, Tannenberg, morska na Skagerraku, czy mniejsza pod Saint-Mihiel ;)

[Self]

No ok, słabsza, ale:

bardzo slaba

[0ms]

Jedynka funduje solidny wpierdol, a na dwojce taka anemia, ze usnac mozna. Dramat, nie plyta.

[Sybir]

Ej, aż posłucham dwójki, bo chyba tylko raz to to przesłuchałem. Debiut swego czasu mocno mnie sponiewierał. A na trójkę nie czekam raczej - no, chyba że dwójka zaskoczy.

[Self]

0ms, coś nieświeżego zjadłeś dziś na kolację, że takie kocopoły pierdolisz? ;) No fakt, nie ma takiego wpierdolu i jest więcej mielizn niż na debiucie, ale jest od metra zajebistości w riffach i adekwatny, choć inny niż na poprzedniczce klimat.

Właśnie leci u mnie w słuchafonach Tokijski Holokaust. Prosty numer, a jaka moc!

[zawlekacz]

lubię tę formację. czekam a nowy album.

[maciek z klanu]

+1 szczegolnie ze nowy Asphyx rozpierdolil mi łeb to i nowe HOB tez :) choc ja tam 2jke lubie nawet, ale do 1dynki to nie ma ona startu !!!

[dr Kill]

Dwójkę w zasadzie przesłuchałem parę razy i nie chce mi się w ogóle do niej wracać. Czasami sobie przypomnę "On Choral Shores" bo to zajebisty numer, ale tak to nie mam ochoty. Za to jedynka jest zdecydowanie lepsza pod każdym względem. Bez względu czy będziemy porównywać je ze względu na warstwę kompozycyjną czy pod kątem brzmienia, które jest za miękkie na dwójce, to debiut ostro wyprzedza "On Divine Winds". Na "...Of Frost And War" czuć jakiś klimat, lekki mróz, tego następcy brakuje. No, ale zobaczymy co nam wysmażą.

[0ms]

0ms, coś nieświeżego zjadłeś dziś na kolację, że takie kocopoły pierdolisz? ;) No fakt, nie ma takiego wpierdolu i jest więcej mielizn niż na debiucie, ale jest od metra zajebistości w riffach i adekwatny, choć inny niż na poprzedniczce klimat.

Ja tam czuje gora milimetr - o zadnych metrach nie moze byc mowy ;) Wszystkiego mi po prostu na tej plycie brakuje.

brzmienia, które jest za miękkie na dwójce

Zdecydowanie tak.

[Rattlehead]

"On Divine Winds" features 12 tracks on the limited first digibook edition and 11 song on the regular jewelcase version.



http://www.blabbermouth.net/news/hail-o ... nveiled-2/

[evildead]

zjebali
Rommel do death metalu pasuje jak kij do dupy