DEFECATION
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
- empir
- zahartowany metalizator
- Posty: 5249
- Rejestracja: 31-08-2008, 23:17
- Lokalizacja: silesia
Re: DEFECATION
albo rok zajarzenia płyty
Re: DEFECATION
Zaraz będzie 10 lat jak zajarzyłem tę płytę - przyznaję jednak, że z każdym przesłuchaniem lubię ją coraz bardziej. Podobnie mam ze "Scum" czy "World Downfall", które poznałem wcześniej.
-
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3049
- Rejestracja: 08-08-2006, 12:48
- Lokalizacja: mosh pit
Re: DEFECATION
Już wbijałem paznokieć w folię INCANTATION, ale zobaczyłem, że przy odtwarzaczu leży jedynka DEFECATION - pomyślałem sobie - przesłucham raz na szybko...no i słuchałem od 22.30 do 01:43.... Idę spać, ale jutro biorę się wreszcie na INCANTATION - nie ma przebacz!!!!
-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15847
- Rejestracja: 21-01-2011, 11:12
Re: DEFECATION
W sumie i tu -ATION i tu końcówka -ATION, więc masz duże szanse na rozgrzeszenie;-)
Re: DEFECATION
Jednak chyba defekacja ZAWSZE była ważniejsza, wbrew temu co tutaj mozna wyczytać.
Re: DEFECATION
Kurwa! Jebać INCANTATION - w końcu nigdzie nie jest napisane, że muszę tej płyty słuchać właśnie dziś. Tylko skończy się Marduk to wrzucę sobie na dobranoc jedynkę DEFACATION! Nie mam lepszej płyty na zakończenie dnia!
- Bonny
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2133
- Rejestracja: 20-01-2006, 17:37
- Lokalizacja: Ross Bay
Re: DEFECATION
posłuchaj NILE. są dużo lepsi
Re: DEFECATION
Właściwie w zestawieniu z DEFECATION, to Incantation nie istnieje, I TAKIE SĄ FAKTY MILI PAŃSTWO. Myślę, że czający się z boku mój szanowny Sąsiad potwierdzi ten fakt ochoczo.
- Bonny
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2133
- Rejestracja: 20-01-2006, 17:37
- Lokalizacja: Ross Bay
Re: DEFECATION
Oczywiście, że tak. i na tym skończmy tę dyskusję. Dżentelmeni o faktach nie dyskutują.
Re: DEFECATION
NILE są lepsi nawet ode mnie, a to mnie wkurwia! Dlatego słucham rzadko i niechętnie. :)Bonny pisze:posłuchaj NILE. są dużo lepsi
Re: DEFECATION
Świst pałeczek przeszywających powietrze w drodze do werbla na jedynce DEFECATION znaczy dla mnie więcej niż cała dyskografia INCANTATION - nawet gdyby ją wznowili i do każdej płyty dodali dvd i zeszyty z nutami.535 pisze:Właściwie w zestawieniu z DEFECATION, to Incantation nie istnieje
Re: DEFECATION
nie znam tego defecation, co wkręci mnie w ziemię, zniszczy, zgnoi i upokorzy?
Re: DEFECATION
Załączając do tego wszystkie grafiki, nawet te z przedszkola, perkusisty...Maria Konopnicka pisze:Świst pałeczek przeszywających powietrze w drodze do werbla na jedynce DEFECATION znaczy dla mnie więcej niż cała dyskografia INCANTATION - nawet gdyby ją wznowili i do każdej płyty dodali dvd i zeszyty z nutami.535 pisze:Właściwie w zestawieniu z DEFECATION, to Incantation nie istnieje
Re: DEFECATION
Włączyłem właśnie ten album i dopadł mnie nastrój refleksyjny. Kupiłem 20-25 tysięcy płyt, siedzę na jakimś jebanym forum i tłumaczę ludziom czym jest black metal, zastanawiam się czy odfoliować nowy Incantation i co kilka dni przeglądam kilka płytowych sklepów internetowych, zastanawiając się co jeszcze powinienem kupić by chwycić boga na nogi?
Włączam Defacation i okazuje się, że wszystko co zrobiłem w kwestii muzyki, od dnia gdy zakupiłem ten album, tak naprawdę nie miało większego sensu. Mając na półce Purity Dilution i wciąż kupując nowe płyty - czuję się jakbym miał harem, a wydawał kasę na seks telefony zaczynające się na 0 700.... Mogę nużyć się w kłębowisku gorących ciał, ściskać pulsujące krągłości i ssać gorące mleko prosto z cyca, a tymczasem siedzę z miejskim szalecie i walę konia trzymając w ręku zeszyt w kratkę, w którym ktoś zieloną kredką narysował cyce, a w kieszeni mam mleko w tubce, którego data przydatności upłynęła w latach 90-tych.
Czy to wszystko ma jeszcze sens? Czy warto rozpalać ognisko pocierając o siebie dwa suche kawałki drewna, skoro od lat mam pod ręką zapalniczkę, rozpałkę i kanister benzyny? Czy warto walczyć miotając kamieniami i wymachując patykiem urwanym z drzewa, podczas gdy lata temu zakupiłem karabin maszynowy, czołg, wyrzutnie rakiet, bombowiec i okręt podwody? Czy warto wysyłać gołębia z listem skoro mogę wysłać e-maila?
Włączam Defacation i okazuje się, że wszystko co zrobiłem w kwestii muzyki, od dnia gdy zakupiłem ten album, tak naprawdę nie miało większego sensu. Mając na półce Purity Dilution i wciąż kupując nowe płyty - czuję się jakbym miał harem, a wydawał kasę na seks telefony zaczynające się na 0 700.... Mogę nużyć się w kłębowisku gorących ciał, ściskać pulsujące krągłości i ssać gorące mleko prosto z cyca, a tymczasem siedzę z miejskim szalecie i walę konia trzymając w ręku zeszyt w kratkę, w którym ktoś zieloną kredką narysował cyce, a w kieszeni mam mleko w tubce, którego data przydatności upłynęła w latach 90-tych.
Czy to wszystko ma jeszcze sens? Czy warto rozpalać ognisko pocierając o siebie dwa suche kawałki drewna, skoro od lat mam pod ręką zapalniczkę, rozpałkę i kanister benzyny? Czy warto walczyć miotając kamieniami i wymachując patykiem urwanym z drzewa, podczas gdy lata temu zakupiłem karabin maszynowy, czołg, wyrzutnie rakiet, bombowiec i okręt podwody? Czy warto wysyłać gołębia z listem skoro mogę wysłać e-maila?
Re: DEFECATION
?Cthulhu pisze:nie znam tego defecation
Ostatnio zmieniony 20-01-2013, 02:44 przez Maria Konopnicka, łącznie zmieniany 1 raz.
- Bonny
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2133
- Rejestracja: 20-01-2006, 17:37
- Lokalizacja: Ross Bay
Re: DEFECATION
ONCE A MASTER ALWAYS A MASTER. HUMAN TORNADO AD 1989