DEATHSPELL OMEGA

[535]

Ja w ogóle zbliżam się do n i e b e z p i e c z n e j dla wielu konkluzji, że "Paracletus" jest najwybitniejszą pozycją w ich dorobku. Zresztą te wartościowania mnie zaczynają nudzić - trzeba ich dorobek traktować c a ł o ś c i o w o.

Zgadzam się!!! I całościowo nie mają startu do Mayhem.

[Biały]

trzeba ich dorobek traktować c a ł o ś c i o w o.

szczególnie od 2004 roku, każde wydawnictwo ma tę iskrę bożą, Fas i Paracletus to imo też pierwsze miejsca, chociaż tutaj podział na lepsze i gorsze nie jest żadnym odzwierciedleniem jakości, która jest ciągła na tym samym poziomie.

[Drone]

TAK!

[Headcrab]

A Mayhem żyje jeszcze, żeby po latach czekania na nową płytę, nie okazało się, że dostaniemy coś co dla nas będzie too extreme.

[Baton]

Nieśmiało apeluję o to, by pamiętać o Manifestacjach. Nie jestem jakimś die hard fanem DsO jak Drone, ale wydaje mi się, że Mnifestations 2002 to spokojnie ścisła czołówka tego co nagrali. Płyta jest niby na wskroś tradycyjna jeżeli chodzi o środki, żadne to tam łamańce z Kenose czy innego FAS, ale płyta totalnie PORAŻA atomosferą, tak zdehumanizowanego i kosmicznego blackmetalu można ze świecą szukać. No kosmos.

[Mistrz]

pozer ze mnie, bo żadnego z "Manifestations" jeszcze nie słyszałem :(

[Only_True_Believers]

które Manifestations są takie dobre? mnie rozwala klimat Mass Grave Aesthetics, moj ulubiony materiał.

[So_It_Is_Done]

Wlasnie odpaliłem to z 2002, mimo że wokalista ładnie spiewa, to póki co 6 minut wytrzymalem bez nagłej chęci wyłączenia. Jest ok, ale na dłuższa metę nie da się tego słuchać.

[Drone]

Nieśmiało apeluję o to, by pamiętać o Manifestacjach. Nie jestem jakimś die hard fanem DsO jak Drone, ale wydaje mi się, że Mnifestations 2002 to spokojnie ścisła czołówka tego co nagrali. Płyta jest niby na wskroś tradycyjna jeżeli chodzi o środki, żadne to tam łamańce z Kenose czy innego FAS, ale płyta totalnie PORAŻA atomosferą, tak zdehumanizowanego i kosmicznego blackmetalu można ze świecą szukać. No kosmos.

TAK!

[535]

Wysłane przez So_It_Is_Done
Może 9.5/10 w kategorii post blackowe wygibasy. Może konkurować z nowym Mayhem pewnie.

jest nieco lepsze od nowego Mayhem.
Mayhem to tak 9,7 / 10, DsO to 10 / 10

Zlituj sie, klimatem ostatniego mayhem mozna by obsadzic cala dyskografie dso.

Z archiwum wygrzebane.
Już chyba wiem skąd takie oceny. Trocki napisał , że 10/10, ale (i tu zaskoczenie) Kolega zekke w jednym zdaniu załatwił temat.

[Baton]

Chodzi mi o Manifestacje 2002 znaczy.

[Lykantrop]

Druga część Manifestacji to dobra rozgrzewka przed SMRC, a "Alleluia!" to zdecydowanie jeden z najlepszych utworów DSO. A tak w ogóle to pre-DSO, tj. Hirilorn też bardzo lubię.

[Silent_Sea]

... Hirilorn też bardzo lubię.

właśnie też bardzo lubię ale z mpchujek słabo się słucha - widział kto gdzieś w Polandi te wznowienia z Vae Victis?

[535]

Wznowień nie widziałem, ale jest jeden egzemplarz na allegro (aukcja nr 2964469418 ).

[83koper83]

"Paranapletus" jest obrzydliwie wręcz przystępny. Nie wiem, czy było to podnoszone.

[Tarpaulin]

To akurat oczywistosć rzucająca sie w uszy już po pierwszym przesłuchaniu.

[83koper83]

Każdy orze, jak może.

[[V]]

"Paranapletus" jest obrzydliwie wręcz przystępny. Nie wiem, czy było to podnoszone.

to niby wada jest?

[Baton]

Paranapletus to wspaniały album. Przystępnośc, przestrzeń, ta płyta mi się kojarzy z maswerkami jakie można oglądać w starych katedrach - wszystko to takie misterne, koronkowe, delikatne, a jak się przyjrzeć bliżej to się okazuje że to przeciez lity kamień, twardy, cięzki, zabić nim idzie No i taki jest Parapletus.

[83koper83]

"Paranapletus" jest obrzydliwie wręcz przystępny. Nie wiem, czy było to podnoszone.

to niby wada jest?

"(...) True art is cruel by definition (...)", ktoś tak kiedyś powiedział, co nie jest akurat w tej chwili najważniejsze. Ważne, że kto inny zacytował.