ROTTING CHRIST

[535]

Mam wrażenie, że przy tej kapeli została już tylko młodzież. Starsi fani, albo nie żyją, albo już dawno postawili krzyżyk. Te sample to nędza. Wiem, to tylko fragmenty w chujowej jakości, ale to prawdopodobnie wystarczy, by oszczędzić 50 złotych na kolejnym wydawnictwie Greków.

[Antychróst]

Mam wrażenie, że przy tej kapeli została już tylko młodzież.

taki bonus dla młodszych słuchaczy: http://gazda666.wrzuta.pl/audio/13G7Tv7 ... noctis_era

[wałach]

To samo co ostatnio

[manieczki]

nju song

[Pan_Kimono]

straszna kupa

[White Pharaoh]

Niestety mielizna. Ostatnim razem jak ich oglądałem na NWN! to musiałem wyjść, no nie dało się tego słuchać. Kompletnie nie moje granie.

[Karkasonne]

Chata z zewnątrz jak pałac a w środku BIDAAAAAAAAAAA

[Raagoon]

Wczoraj w Dublinie, gdy grali tylko z pierwszych trzech płyt, było całkiem przyzwoicie.

[manieczki]

cool

[DCI Hunt]

pillow drumming :)

[manieczki]

Cały nowy album do odsłuchu:
http://iliveforonedollaraday.wordpress. ... woj-album/

Ja się boję więc nie słucham!!!:-)))

[DCI Hunt]

I mądrze. Ja byłem chojrak i postanowiłem się z tym zmierzyć. To już "AleJajo" było lepsze. Ten nowy Rotting Szajs to muzyka dla dzieci, soundtrack do bajek. Chyba chcą być drugim Septic Flesh, ale, delikatnie mówiąc, trochę im brakuje, a bonusowy kawałek to już szczyt wiochy.

[Morph]

E, nie jest najgorzej, IMO sporo lepiej niż na mdłej CiociGieni i nijakim AleLolu. Mocne 4/10 mogę dać :D

[DCI Hunt]

zapomniałem dopisać, że pomimo wszystko jestem takim trochę wiocho-entuzjastą i wcale nie miałem problemu ze słuchaniem tego :D

[Kosturr]

nju song

słaby ten nowy kawałek jest.

[mad]

Raz przesłuchałem i było zupełnie spoko. Oczywiście trzeba wziąć poprawkę, że miałem akurat ochotę na taką prostą muzyczkę z patosem (sprzeczność? Nie). Chłopcy (ups, nie tylko chłopcy) znaleźli sobie jakieś charakterystyczne brzmienie i można ich rozpoznać po paru dźwiękach. Bardziej to mi się kojarzy z Homerem niż diabłem, ale dla mnie to nie problem.
Pewnie do płytki szybko nie wrócę, ale gdy kiedyś odtworzy mi się wczorajszy nastrój, może sobie włączę. Punktacja? W skali proporcjonalnej, niedronowej: 5,5/10

[Maria Konopnicka]

Nie rozumiem dlaczego kolejne płyty tej przeciętnej, by nie rzec miernej kapeli wciąż wzbudzają zainteresowanie, podczas gdy dziesiątki, setki dużo lepszych płyt nie może przebić się do szerszej świadomości słuchaczy. Rotting Chris - zespół, który ostatnią w miarę przyzwoitą płytę nagrał w 1996 roku... o czym tu gadać? Chce się komuś jeszcze sprawdzać ich nowe płyty? Ostatnią, którą słyszałem jest "Sanctus Diavolos" - natomiast "Theogonia", która wpadła mi w chwili premiery zupełnie przypadkowo, wciąż leży w folii i jakoś nie mogę się zebrać, żeby jej posłuchać. W ostatnich latach widziałem ich też na jakimś koncercie, który utwierdził mnie w przekonaniu, że to zespół zdecydowanie nie dla mnie (wolałbym iść na Dimmu Borgir jakbym miał do wyboru).

[Maria Konopnicka]

zupełnie spokon - 5,5/10

Przecież takich płyt są miliony. Jak mam raz przesłuchać jakiegoś przeciętniaka, którego ocenię 5,5/10 to wolę sięgnąć po zupełnie mi nieznaną kapelę, z nadzieją, że może pozytywnie zaskoczy

[Skaut]

zupełnie spokon - 5,5/10

Przecież takich płyt są miliony. Jak mam raz przesłuchać jakiegoś przeciętniaka, którego ocenię 5,5/10 to wolę sięgnąć po zupełnie mi nieznaną kapelę, z nadzieją, że może pozytywnie zaskoczy

no DEATHSTORM na pewną jest taką kapelą.

[Lykantrop]

Nie rozumiem dlaczego kolejne płyty tej przeciętnej, by nie rzec miernej kapeli wciąż wzbudzają zainteresowanie, podczas gdy dziesiątki, setki dużo lepszych płyt nie może przebić się do szerszej świadomości słuchaczy. Rotting Chris - zespół, który ostatnią w miarę przyzwoitą płytę nagrał w 1996 roku... o czym tu gadać? Chce się komuś jeszcze sprawdzać ich nowe płyty? Ostatnią, którą słyszałem jest "Sanctus Diavolos" - natomiast "Theogonia", która wpadła mi w chwili premiery zupełnie przypadkowo, wciąż leży w folii i jakoś nie mogę się zebrać, żeby jej posłuchać. W ostatnich latach widziałem ich też na jakimś koncercie, który utwierdził mnie w przekonaniu, że to zespół zdecydowanie nie dla mnie (wolałbym iść na Dimmu Borgir jakbym miał do wyboru).

Jest to bdb i słuszna uwaga. No, może poza faktem, że w ostatecznym rozrachunku postawiłbym na nich, niż Dimmu Borgir :) Skończyłem przygodę z tą kapelą na "Non Serviam" i szkoda mi marnować czasu na to, co się działo później.