GOREFEST

Zasada tworzenia tematu - NAZWA ZESPOŁU + ewentualnie tytuł płyty lub inna treść jeżeli coś chcemy dodać.

Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed

Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Ihasan
rasowy masterfulowicz
Posty: 2406
Rejestracja: 15-03-2006, 23:53
Lokalizacja: East Prussia
Kontakt:

Re: GOREFEST

03-04-2013, 22:08

eee "False" zdecydowanie na czubie, choć minimalnie nad "Mindloss".
...nie zmienia to faktu, że nie postawił bym nic więcej na "Mindloss"
Black Magic Mushrooms

https://ancientdead.com/index.php
Maria Konopnicka

Re: GOREFEST

03-04-2013, 22:13

Trudno byłoby mi wartościować - chyba postawiłbym na "False"... Właśnie sobie włączyłem:)) Hehehehe, ale numerki pojechały z tym skojarzeniem z PATHOLOGY :)) To tak jakby wiertarkę z lokówką do włosów pomylić :))

Edit. Nie. Po latach jednak "Mindloss" lepiej mi się słucha...
Awatar użytkownika
longinus696
zahartowany metalizator
Posty: 3644
Rejestracja: 20-02-2005, 01:19
Lokalizacja: Łódź

Re: GOREFEST

03-04-2013, 22:42

Rattlehead pisze:
longinus696 pisze:...stawiam ją ponad "Mindloss", tuż za "False"...
hmmm, tutaj mam zagwozdkę. No bo jak niby False ma być wyżej niżeli Mindloss, skoro False jest niżej niżeli Mindoss?
Eeee.... say what?
A od kiedy to "Mindloss" stoi wyżej niż "False"? To chyba jakiś celowo ekstrawagancki pogląd. Przecież debiut jest ZNACZNIE gorszy, zarówno pod względem rozpoznawalności utworów, ich przebojowości, aranżacji.

Generalnie sprawa wygląda tak:

False > La Muerte >>>>>>>>> Mindloss ....

Muszę sobie powtórzyć resztę celem uzupełnienia równania.
The imagination is a muscle. It has to be exercised. Luis Bunuel

http://musicamok.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
Awatar użytkownika
Ihasan
rasowy masterfulowicz
Posty: 2406
Rejestracja: 15-03-2006, 23:53
Lokalizacja: East Prussia
Kontakt:

Re: GOREFEST

03-04-2013, 22:48

nie no z tym ZNACZNIE to bym aż tak nie przesadzał, fakt album nie jest tak chwytliwy i "hiciarski" jak wspominany "Mindloss" nie mniej klimat tej płyty jest wg mnie niepowtarzalny, ten brud, ten ciężar i surowość - moc! ... może mam duży sentyment do tego albumu, ale wg mnie to kawał dobrego krążka który aż tak znacznie nie odstaje od "False";
Black Magic Mushrooms

https://ancientdead.com/index.php
Maria Konopnicka

Re: GOREFEST

03-04-2013, 22:50

No nie - ja bym może się wahał pomiędzy jedynką a dwójką, ale na trzecim miejscu to był postawił "Erase"- siła sentymentu jest mocniejsza niż obiektywna zajebistość "La Muerte". Poza tym mam wrażenie, że od tej ostatniej lepsza jest też "Rise to Ruin". Powiem więcej - uwielbiam też niedoceniane Chapter 13 i Soul Survivor.

Inna para kaloszy, ale czy to nie jest piękne?
Awatar użytkownika
Ihasan
rasowy masterfulowicz
Posty: 2406
Rejestracja: 15-03-2006, 23:53
Lokalizacja: East Prussia
Kontakt:

Re: GOREFEST

03-04-2013, 22:54

Maria Konopnicka pisze: Poza tym mam wrażenie, że od tej ostatniej lepsza jest też "Rise to Ruin".
mam podobne odczucie;
Maria Konopnicka pisze: Powiem więcej - uwielbiam też niedoceniane Chapter 13 i Soul Survivor.

Inna para kaloszy, ale czy to nie jest piękne?
ja właśnie "Chapter 13" muszę sobie odświeżyć, nie pamiętam zbytnio tej płyty;
Black Magic Mushrooms

https://ancientdead.com/index.php
Awatar użytkownika
Skaut
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 7410
Rejestracja: 27-03-2004, 13:19

03-04-2013, 22:54

longinus696 pisze:
Rattlehead pisze:
longinus696 pisze:...stawiam ją ponad "Mindloss", tuż za "False"...
hmmm, tutaj mam zagwozdkę. No bo jak niby False ma być wyżej niżeli Mindloss, skoro False jest niżej niżeli Mindoss?
Eeee.... say what?
A od kiedy to "Mindloss" stoi wyżej niż "False"? To chyba jakiś celowo ekstrawagancki pogląd. Przecież debiut jest ZNACZNIE gorszy, zarówno pod względem rozpoznawalności utworów, ich przebojowości, aranżacji.

Generalnie sprawa wygląda tak:

False > La Muerte >>>>>>>>> Mindloss ....

Muszę sobie powtórzyć resztę celem uzupełnienia równania.
A tak marudziłeś na nierówności ;] Za "False" brakuje "Rise To Ruin", które jednak jest odrobinę mocniejsze od "La Muerte". W sumie to chyba nawet "Soul Survivor" byłoby zaraz za "Rise To Ruin", ale to już mój sentyment się odzywa ;]
Coś tam było! Człowiek!
Awatar użytkownika
longinus696
zahartowany metalizator
Posty: 3644
Rejestracja: 20-02-2005, 01:19
Lokalizacja: Łódź

Re: GOREFEST

03-04-2013, 22:55

Ihasan pisze:nie no z tym ZNACZNIE to bym aż tak nie przesadzał, fakt album nie jest tak chwytliwy i "hiciarski" jak wspominany "Mindloss" nie mniej klimat tej płyty jest wg mnie niepowtarzalny, ten brud, ten ciężar i surowość - moc! ... może mam duży sentyment do tego albumu, ale wg mnie to kawał dobrego krążka który aż tak znacznie nie odstaje od "False";
Nie powiem, lubię, ale mnie nudzi na dłuższą metę. No po prostu nie znajduję tam zbyt wielu fragmentów, na których mógłbym zawiesić ucho. Zwłaszcza współcześnie, kiedy jest tyle smacznego death metalu dookoła.
The imagination is a muscle. It has to be exercised. Luis Bunuel

http://musicamok.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
Awatar użytkownika
COFFIN
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 7960
Rejestracja: 23-11-2005, 21:28

Re: GOREFEST

03-04-2013, 22:57

Maria Konopnicka pisze:
Inna para kaloszy, ale czy to nie jest piękne?
Nie. Jebie nowomodą na kilometr. Choć wokal De Koyera jeszcze rozpoznawalny. Chyba pisałem w tym temacie, jaki GF lubię;)
'Come the Blessed Madness'
Awatar użytkownika
longinus696
zahartowany metalizator
Posty: 3644
Rejestracja: 20-02-2005, 01:19
Lokalizacja: Łódź

Re:

03-04-2013, 23:00

Skaut pisze: A tak marudziłeś na nierówności ;]
Marudziłem na głupie nierówności, gdzie przychodzi sobie jakiś gostek na forum, wybiera 4 płyty zupełnie do siebie nieprzystające i nagle wygłasza równanie "z dupy". Nie wiadomo jakie są tego podstawy, skąd taki werdykt itp. :)))
Skaut pisze:Za "False" brakuje "Rise To Ruin", które jednak jest odrobinę mocniejsze od "La Muerte". W sumie to chyba nawet "Soul Survivor" byłoby zaraz za "Rise To Ruin", ale to już mój sentyment się odzywa ;]
No wiem, że brakuje, ale zastrzegłem, że muszę sobie odświeżyć resztę, żeby dokończyć równanie. Całkiem możliwe, że "Rise to Ruin" będzie tuż przed "La Muerte".
The imagination is a muscle. It has to be exercised. Luis Bunuel

http://musicamok.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
Maria Konopnicka

Re: GOREFEST

03-04-2013, 23:02

COFFIN pisze:
Maria Konopnicka pisze:
Inna para kaloszy, ale czy to nie jest piękne?
Nie. Jebie nowomodą na kilometr. Choć wokal De Koyera jeszcze rozpoznawalny. Chyba pisałem w tym temacie, jaki GF lubię;)
A ja mam wrażenie, że jebało nowomodą w chwili premiery, a po latach coraz bardziej zaczęło się bronić. Dziś brzmi znakomicie! Ja byłem tym krążkiem rozczarowany w chwili premiery - chyba nawet nie kupiłem kasety. Z czasem się przekonałem i chętnie do niego wracam.
Awatar użytkownika
COFFIN
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 7960
Rejestracja: 23-11-2005, 21:28

Re: GOREFEST

03-04-2013, 23:05

Ile razy widziałeś GF na żywo i w jakim przedziale czasowym? Bo to może mieć zasadnicze znaczenie;)
'Come the Blessed Madness'
Maria Konopnicka

Re: GOREFEST

03-04-2013, 23:13

COFFIN pisze:Ile razy widziałeś GF na żywo i w jakim przedziale czasowym? Bo to może mieć zasadnicze znaczenie;)
A jakie ma mieć znaczenie - ja po prostu mam słabość do takich nieco eksperymentalnych lub jak kto woli nowomodnych krążków. Lubię "The Ritual" Testamentu, "Something Wicked" Nuclear Assault, "Feel Sorry for the Fanatic" Morgoth ...długo by wymieniać... czy właśnie "Chapter 13" Gorefest. Płyty, przy których kręciło się nosem w chwili ich premiery a później okazały się czymś wyjątkowym i paradoksalnie dość oryginalnym, takim skokiem w bok, czymś co nie było już rozwijane...

PS. Odpowiadając na Twoje pytanie - poza urodzinami Vadera i którejś Metalmanii pod koniec lat 90-tych nie przypominam sobie by Gorefest u nas grywał...
Awatar użytkownika
Ihasan
rasowy masterfulowicz
Posty: 2406
Rejestracja: 15-03-2006, 23:53
Lokalizacja: East Prussia
Kontakt:

Re: GOREFEST

03-04-2013, 23:24

longinus696 pisze: Nie powiem, lubię, ale mnie nudzi na dłuższą metę. No po prostu nie znajduję tam zbyt wielu fragmentów, na których mógłbym zawiesić ucho. Zwłaszcza współcześnie, kiedy jest tyle smacznego death metalu dookoła.
no mnie ten współczesny death metal trochę nudzi, jest masa ciekawych płyt, ale to do tych "staroci" z lat `90tych najczęściej powracam i słucham zawsze z czystą przyjemnością mimo iż znam większość rzeczy na pamięć.
Black Magic Mushrooms

https://ancientdead.com/index.php
Awatar użytkownika
COFFIN
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 7960
Rejestracja: 23-11-2005, 21:28

Re: GOREFEST

03-04-2013, 23:26

Maria Konopnicka pisze:
PS. Odpowiadając na Twoje pytanie - poza urodzinami Vadera i którejś Metalmanii pod koniec lat 90-tych nie przypominam sobie by Gorefest u nas grywał...
Ta Meta to 98'. Pomijając resztę, to nie chodziło mi o koncerty u nas:) A o szczególnie taki jeden, kiedy panowie olali resztę płyt wydanych po 'Erase' i zagrali to, co chyba tez lubią najbardziej:)
'Come the Blessed Madness'
Awatar użytkownika
Herezjarcha
w mackach Zła
Posty: 700
Rejestracja: 28-06-2009, 23:46
Lokalizacja: skądinąd

Re: GOREFEST

03-04-2013, 23:37

Jest full dobrego Death Metalu ostatnimi czasy, ale to trochę działa na zasadzie rekonstrukcji historycznej. Takie Krypts czy Necrowretch ostatnio świetne ale co starocie to starocie. To było wtedy świeże, żywe, aktualne i autentyczne. I to słychać choćby na przykładzie Gorefest gdzie False i Mindloss > La Muerte i Rise to Ruin, chociaż przez gardło by mi nie przeszło że te dwie ostatnie są słabe.

A Gorefest to przypadkiem nie grał pierwszy raz w Polsce z Deicide w 92 r? Coś mi się tak kołacze po łbie.
Maria Konopnicka

Re: GOREFEST

03-04-2013, 23:50

Ihasan pisze: no mnie ten współczesny death metal trochę nudzi,.
Ale przecież dziś mało kto gra współczesny death metal - wszyscy grają death metal z lat 90-tych :)
Nasum
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 15739
Rejestracja: 21-01-2011, 11:12

Re: GOREFEST

03-04-2013, 23:58

Też coś mi się ta data wydaje znajoma, wiem że Deicide grał swój pierwszy koncert w Polsce w okolicach 92 roku, to chyba był jakiś festiwal, albo coś co ten festiwal miało przypominać, i całkiem możliwe że grali wtedy właśnie z Gorefest. Na bank mieli wtedy z nimi trasę po Europie, więc siłą rozpędu wpadli wtedy chyba do nas.

A co do death metalu starej daty - wtedy na początku lat 90 tych kiedy wszystko dopiero powstawało, ta muzyka była muzyką buntu, nie zapomne nigdy jak odkrywało się coraz cięższe, coraz szybsze i coraz brutalniejsze zespoły. Co za ekscytacja, jakie emocje, słuchając teraz tych płyt łezka się w oku kręci. Pamietam słowa kumpla kiedy dorwał kasetę Gorefest - "Kurwa, musisz tego posłuchać, jakie to jest ciężkie!"
Maria Konopnicka

Re: GOREFEST

04-04-2013, 00:09

Nie wiem - ja w 1992 roku to byłem tylko na jednym większym koncercie i był to Slayer/Testament. Nie jestem pewien czy Gorefest to już wtedy znałem.
Awatar użytkownika
Mol
zahartowany metalizator
Posty: 3515
Rejestracja: 03-02-2003, 22:26
Lokalizacja: Chocianów

Re: GOREFEST

04-04-2013, 07:29

longinus696 pisze:Kilka dni temu postanowiłem odświeżyć sobie "La Muerte", chociaż "odświeżyć" to może niewłaściwe słowo, skoro niczego z tej płyty nie zapomniałem. No i przez te kilka dni zapodaję ją po 2-3 razy na dobę. Nie ma tam ani jednego słabego kawałka, są za to same przeboje. Ponad 64 minuty mijają jak z bicza strzelił, bo słuchacz nie nudzi się nawet przez sekundę.
racja, moc plyta, uwielbiam :)
Obrazek

Obrazek
ODPOWIEDZ