Vomitory

Wywiad przeprowadził - Aleksander Krzeczkowski
Mają już 15 lat na karku i 5 studyjnych płyt na koncie i wciąż nie spuszczają z tonu. Ta szwedzka death metalowa machina zauroczyła mnie już swego czasu swym debiutem i za każdym następnym krążkiem moja sympatia do nich potęgowała się o taki sam maleńki cal o jaki oni ulepszali swoją muzykę na nowym wydawnictwie. Ostatnie nosi tytuł "Primal Massacre" i jeżeli ktoś przetrwał cały tą nawałnicę to zapraszam do wywiadu z perkusistą Tobiasem. "Primal Massacre" nagrywaliście w Kulig Studio a miksy i mastering odbywały się w Berno - czyli tam gdzie nagrywaliście "Redemption", "Revelation Nausea" i "Blood Rapture". Nie baliście się o efekt finalny używając po raz pierwszy nowego studio?

"Nie, nigdy nie mieliśmy żadnych wątpliwości co do słuszności wyboru miejsca nagrania "Primal Massacre". Poza tym, wciąż pracowaliśmy z naszym stałym producentem Henrikiem Larssonem, o którym wiedzieliśmy, że jest dla nas w stanie zrobić zabójczą produkcję. Więcej zależy od palców i słuchu producenta niż od samego studio i jego wyposażenia. Gdybyśmy mieli pracować z kimś innym to zapewne mógłbym mieć więcej obiekcji, ale tak czy siak wiedzieliśmy, że studio Kulig to znakomite, dobrze wyposażone miejsce nagrań, więc tak naprawdę nie mieliśmy powodu, aby się czymkolwiek martwić."

Ale jednak Henrik wypożyczał jakiś sprzęt na tą sesję z zewnątrz. Czy to standardowa sytuacja, że nie używacie wzmacniaczy, perkusji i tym podobnych rzeczy, ze studia w którym pracujecie?

"No tak, zamówił sprzęt w pewnej firmie, ale graty nigdy nie dojechały bo wysłali to do zupełnie innej części kraju. Miały to być pewne przedwzmacniacze do mikrofonów, które mieliśmy użyć do nagrywania bębnów, ale poradziliśmy sobie bez nich. Nie jest to tak naprawdę dla nas standardowa sytuacja, ale zawsze używamy własnych gitar i wzmacniaczy basowych. Ja używam także zawsze swojego własnego zestawu. Poza tym używamy zyzwaczaj wyposażenia dstępnego w studio."

Dopóki jesteśmy przy "Primal Massacre" - w środku utworu "Gore Apokalypse" jest taka wolna partia, która brzmi wg. mnie BARDZO \'bolt throwerowo\'. Wygląda mi na to, że złożyliście taki mały hołd brytyjskim bogom w tym fragmencie :). Zgadza sie?

"Haha, yeah, rzeczywiście brzmi bardzo w stylu Bolt Thrower. Ten zespół kurwa rządzi! Napisałem ten riff wiele lat temu a odkryłem go w ubiegłym roku słuchając jakichś starych taśm. Pierwotnie miał nieco bardzej \'slayerowy\' wydźwięk, ale zmieniłem go nieco i zrobił się kompletnie \'bolt throwerowy\', wtedy właśnie pomyślałem - "yeah, właśnie o takie coś chodziło!!!""

Jesteś głównym twórcą muzyki w Vomitory. Tworzysz też większość riffów? Jesteś multiinstrumentalistą tak jak np. Dave Suzuki z Vital Remains?

"Tak, jestem głównym kompozytorem. Piszę jakieś 90% całej muzyki - riffy, aranżacje itp. Poza bębnami gram też na gitarze, ale raczej nie nazywałbym siebie gitarzystą. Potrafię grać jakieś podstawowe rzeczy, tylko tyle ile potrzebuję do stworzenia kawałka. Zazwyczaj komponowanie zaczynam od gitary, ale pomysły rodzą się także podczas gry na bębnach. Przy okazji, Dave Suzuki do zajebisty muzyk (i spoko koleś)!"

Tobias, grasz także w projekcie o nazwie God Among Insects. W składzie jest też Lord K Philipson z The Project Hate, Emperor Magus Caligula z Dark Funeral i basista Sanctificiation - Tomas Eloffson. Z tą drużyną gwiazd ogłosiliście, że zamierzacie grać szwedzki old school death metal. Słyszałem fragmenty dostępnych na stronie zespołu utworów nagranych w studio Abyss. Brzmią świetnie, ale nie jest to definitywnie coś w stylu starych nagrań Entombed, Grave czy Dismember. Sporo blastów, nowoczesnych wokali i wiele innych różnic - zgodzisz się, że nie jest to taki "szwedzki old school" o którym zwykliśmy myśleć? Podaj jakieś szczegóły dotyczące zespołu. Jak ważny jest dla Was wszystkich? Zamierzacie dalej kontynuować działaność?

"No cóż, to Twoje zdanie. Blastów nie ma tak wiele - są użyte ledwie w dwóch kawałkach. Produkcja jest bliższa współczesności, ale kawałki są totalnie w starym szwedzkim stylu. Są tam fragmenty, które równie dobrze mogłyby znaleźć się na "Into the grave"! Poczekaj aż usłyszysz cały album, wtedy będziesz miał pełny obraz sytuacji. Wymieniłeś już członków zespołu, więc dodam tylko, że ten debiutancki, i prawdopodobnie jedyny album, zostanie wydany przez Threeman recordings 6 września w Europie i 7-go na całym świecie. Sprawdzaj oficjalną stronę: www.godamonginsects.se. Od początku plany były takie, że mieliśmy nagrać płytę, zagrać jeden koncert i rozwiązać zespół, ponieważ nie będziemy w stanie pogodzić tego projektu z graniem we własnych zespołach. Zagraliśmy już jakieś 2 miesiące temu gig na Swedish Metal festiwal, ale teraz szykujemy się do jeszcze jednego - będzie to koncert zorganizowany z okazji premiery "World Wide Death" we wrześniu. Na razie trzymamy się obranego planu, ale nie wiadomo co przyniesie przyszłość. Byc może nagramy jeszcze jakiś album. Osobiście traktuję to jako niezłą zabawę i okazję do pogrania z innymi ludźmi."

Jest też Bloodbath - inny szwedzki superprojekt, który wskrzesza w swojej muzyce najlepsze czasy Skandynawskiego death metalu. Co o nich sądzisz? Ja jestem wniebowzięty :-) Zgodzisz się ze stwierdzeniem, że wiele lat musiało upłynąc zanim fani znów poczuli głód tego typu dźwięków?

"Szczerze mówiąc to z twórczości Bloodbath słyszałem ledwie kilka zajawek z sieci, ale wystarczyło to żebym mógł stwierdzić, że są naprawdę dobrzy. Klimat muzyki ulega ciągłym przeobrażeniom i tak też zmieniaja się gusta słuchaczy - nawet w death metalu. Wydaje mi się, że rzeczywiście wiele lat musiało upłynąć, aby ludzie znów wykazali większe zainteresowanie tego typu muzyką."

Kilka lat temu narzekałeś nieco na fanów w swoim kraju. Jak twierdziłeś - wzbudzaliście większy entuzjazm za granicą niż w Szwecji. Teraz, zdaję się, nie masz już powodów do martwienia się o splendor Vomitory we własnej ojczyźnie?

"No niestety, myślę że wciąż mogę tą opinię podtrzymać. Wprawdzie sytuacja na pewno uległa poprawie w porónaniu z tym jak to wyglądało przez długie lata, ale wciąż wzbudzamy większe zainteresowanie za granicą niż w Skandynawii. Zarówno jeżeli chodzi o ogólny odbiór przez fanów jak i ich aktywność na koncertach."

We wrześniu ubiegłego roku ogłosiliście poszukiwania wokalisty, jako że Erik Rundqvist zdecydował, iż chce skoncentrować się jedynie na grze na basie. Czy to wciąż aktualna informacja? Przewinęła się może od tamtej pory jakaś poważna kandydatura?

"Nie, raczej nie jest to już aktualne. Zainteresowanie posadą wokalisty było spore, ale ledwie kilku kolesi wydało nam się wystarczająco interesujący. W końcu wypróbowaliśmy tylko jednego gościa, ale nie spełniał on naszych oczekiwań. Przemyśleliśmy trochę tą sytuację, spojrzeliśmy na nią z innej perspektywy i doszliśmy do wniosku, że na razie damy sobie spokój z poszukiwaniami. Będziemy dalej jechać we czwórkę z Erikiem jako wokalistą i basistą. Podjęliśmy taką decyzję kolektywnie - wszyscy czterej, i jesteśmy pewni, że to najwłaściwsze rozwiązanie."

Niedawno wróciliście z trasy No Mercy. Nie pytam się jak było bo wszyscy zdążyli już przeczytać w wywiadach z Tobą i relacjach, że jesteście bardzo zadowoleni i wypadliście na niej znakomicie. Opowiesz za to może jakieś zabawne zdarzenie z tej trasy?

"Dokładnie! Trasa No Mercy wypadła fantastycznie! Śmieszne i głupie historie zdażają się non-stop, gdy jesteś na trasie więc ciężko wskazać coś szczególnego. Sporo imprez uskutecznialiśmy w naszym autobusie razem z kumplami ze Spawn Of Possession i Exhumed. Czasami dołączali też George Fisher
z Kanibali i Peter Tägtgren z Hypocrisy. Dennis ze Spawn Of Possession tak się spijał, że trzeba go było nie raz nosić. Śmiesznie było też po koncercie w Paryżu - całe Vomitory, Spawn Of Possession i Matt Harvey z Exhumed przysiedli się do baru, który przeobraził się w karaoke bar. Matt zaczął wykonywać dla nas różne piosenki - np. "Hello" Lionela Richie! Co to był za widok!"

Aaaarghhh!! nikomu nie wolno nabijać się z Richiego! Przed Wami jeszcze wiele duzych imprez - Summer Breeze i Party-San w Niemczech, a także Braindead Open Air we Francji. Coś jeszcze może? Lubicie generalnie napierdalać na dużych imprezach?

"Tego lata mamy przed sobą tylko te trzy festiwale. Będziemy też grać jako rozgrzewka na Summer Breeze razem z Gorerotted, Fleshcrawl i kilkoma innymi bandami. Granie przez duża publiką ma ten plus, że jest w stanie zobaczyć Cię znacznie większa liczba fanów niż podczas normalnego koncertu w klubie. Grasz przed większą ilością ludzi, ale poza tym miło jest też grać na powietrzu na dużej scenie. Do tego dochodzi jeszcze, bardzo ważny czynnik imprezowy haha! Atmosfera pomiędzy bandami na dużych festiwalach jest zawsze świetna i wszyscy są zawsze w dobrym nastroju. Fajnie jest też, że ma się możliwość obejrzenia innych dużych bandów na żywo."

Czy plany Waszej trasy z Cannibal Corpse po Stanach tej jesieni są tylko plotką? Wydaje mi się, że już najwyższy czas, aby Vomitory pokazało swoją siłę na tym kontynencie. Przy okazji - jak odnosi się do Waszych dokonań amerykańska prasa?

"Rzeczywiście mieliśmy szansę, aby zagrać tą trasę z Cannibal Corpse, ale niestety nie dostaliśmy wystarczającego wsparcia finansowego od Metal Blade, abyśmy byli w stanie na nią ruszyć. Być może dalibyśmy radę, gdybym np. sprzedał swój samochód... Trochę chujowo, bo była to dla nas olbrzymia szansa. Cannibal Corpse wciąż przyciągają masę fanów na koncerty, więc wspólna trasa z nimi byłaby naprawdę sensowna. Objeżdżaliśmy z nimi kilka razy Europę i zawsze tworzyliśmy świetną kompanię. Wiem, że naprawdę chcieli nas zabrać na tą trasę, terminy jak najbardziej nam pasowały, mamy nową płytę i zyskujemy coraz więcej słuchaczy w Stanch. Co zrobić? Kasa rządzi - nawet w death metalu . Zgodzę się, że czas najwyższy abyśmy zaczęli tam grać. Wydaliśmy właśnie już piąty album a zespół istnieje już 15 pieprzonych lat i tak jak powiedziałem - dzięki "Primal Massacre" nasza popularność w USA wyraźnie wzrosła i to naprawdę wstyd, że nie możemy zagrać tej trasy."

Na pewno pamiętasz za to Wasze koncerty w naszym kraju. Co sądzisz o polskiej scenie, fanach (i oczywiście o piwie hehe)? Wrócicie do Polski, aby promować "Primal Massacre"? Mam nadzieję, że zapomnieliście tą gównianą historię z 1995 roku, kiedy skradziono Wam sprzęt hi-fi z auta, i o czym przypomina się Wam w każdym wywiadzie dla polskiej prasy ;-)? Pozwól też, że przytoczę Twoją wypowiedź z wywiadu dla Global Domination - "polskie zespoły są szybsze niż szwedzkie - to jest fakt" - miło mi to słyszeć!

"Oczywiście pamiętam koncerty w Polsce. Scena wydaje się dosyć silna, fani są bardzo oddani i jest to oczywiście coś wspaniałego! Polskie piwo to jedno z moich ulubionych, a muszę Ci powiedzieć, że próbowałem w swoim życiu bardzo wiele różnych browarów haha! Lech to jedna z najlepszych Waszych marek. Jeżeli chodzi o chwilę obecną to nie ma na razie żadnych planów odnośnie koncertów w Polsce. Historia o skradzonym sprzęcie już dawno poszła w zapomnienie. Jedyne co nas wtedy naprawdę wkurzyło to to, że musieliśmy odpuścić nazajutrz jeden koncert. Mam przyjaciół w Polsce, któzy wiedzą kim dokładnie jest koleś który to zrobił, ale mam już to gdzieś. Polskie zespoły są szybsze niż szwedzkie - to wciąż prawda."

Nie słyszałeś jeszcze wszystkich hehe. "Primal Massacre" to już Wasz trzeci album dla Metal Blade. Myślisz, że są z Was zadowoleni? Naciskali kiedykolwiek na Was, abyście byli bardziej \'progresywni\', \'nowocześni\' albo coś w tym stylu?

"Wierzę, że Metal Blade są zadowoleni z Vomitory. Wiem, że kolesie z europejskiego biura uwielbiają naszą muzykę i wydaje mi się, że właśnie dlatego podpisali z nami kontrakt. Nigdy nie wtrącali nam się w nasz sposób komponowania muzyki i przypuszczalnie nigdy tego nie zrobią. Oczywiście mają swoje własne zdanie i powinni je mieć, ale to wszystko. Wiedzieli z kim podpisują papiery i jeżeli chcieliby cokolwiek zmieniać to nie wierzę, aby wogóle do tego kontraktu doszło."

OK, a jak wyobrażasz sobie rozwój Waszej muzyki na kolejnych wydawnictwach? Wg mnie ciężko będzie bez żadnego eksperymentowania. Myślisz, że bez tego \'czysty\' death metal jaki wykonujecie może być jeszcze lepszy niż to czego dokonaliście na "Primal Massacre"?

Być możę stanie się koniecznie wypróbowanie jakichś nowych rzeczy, których do tej pory nie stosowaliśmy, ale na pewno nie staniemy się eksperymentalistami dla samej idei rozwoju. Jesteśmy dobrzy w tym co robimy teraz i następny album Vomitory będzie z pewnością brzmiał w naszym stylu, ale równocześnie będzie nieco bardziej rozwojowy. Tak jak zawsze. Z każdym albumem jest coraz trudniej być jeszcze lepszym i tryskać nowymi pomysłami, ale to jest właśnie część całej zabawy i wyzwanie, które pcha zespół wciąż do przodu. Za każdym razem, gdy tworzymy nową płytę stawiamy sobie cel, iż ma to być nasz najlepszy krążek i wierzę, że gdy przyjdzie czas na nagrywanie szóstki to podołamy temu wyzwaniu - nawet jeżeli wydaje się, że "Primal Massacre" to w już szczyt naszych możliwości."

OK - ostatnie pytanie. Masz jakieś specjalne ćwiczenie, które wykonujesz trenując ultra szybkie blasty? Możesz podać jakieś podstawowe wskazówki dla początkujących bębniarzy?

"Nie mam jakiegoś specjalnego ćwiczenia. Tak naprawdę nigdy nie ćwiczę grania blastów. Jednak to co jest ważne to dobre rozgrzanie i rozciągnięcie mięśni przed graniem na perkusji. Nigdy tego nie robiłem, gdy byłem młody, ale z wiekiem nabrałem trochę doświadczenia i wiem jak ważny jest ten element. teraz robię to przed każdym koncertem a nawet przed każdą próbą. Ważne jest też, że jeżeli chcesz grać szybko to musisz być zrelaksowany. Trzymaj też pałeczki w luźnym uchwycie i pozwól pracować palcom i dłoni - nie całym ramieniem. Zacznij powoli, pracując nad koordynacją, grając równo w wolnym tempie. Gdy poczujesz się już z tym pewnie - przyspieszaj stopniowo. Ważniejsze jest utrzymanie równego tempa niż uzyskiwanie kosmicznych prędkości bo w przeciwnym razie ultra szybkie tempo staje się strasznie rozlazłe i niechlujne. Nigdy nie słuchaj też ludzi, którzy będą Ci próbowali wmówić, że ci którzy grają blasty na dwie stopy to słabeusze. To kompletna bzdura! Rób tak jak Ci wygodniej. W mojej opinii bardziej uczciwie jest robienie potężnego efektu na dwóch stopach niż męczenie centrali jedną stopą z podpiętym trigerem, który trzeba w dodatku maksymalnie rozkręcić żeby zabrzmiało to odpowiednio silnie - kto tu wychodzi na słabeusza?"

Hehe.. racja, mam nadzieję, że wyleczyłeś w ten sposób kompleksy paru młodych perkusistów. Dzięki za twój czas.

"Dzięki również za tą możliwość."

www.vomitory.net


Najnowsza recenzja

Sovereign

Altered Realities
Co za debiut! Jestem absolutnie zauroczony tym co zaserwowała ta norweska ekipa i absolutnie nie dziwię się, że Dark Descent nie zwlekała z kontraktem. Dotychczasowe doświadczenie muzyków Sover...

Najnowszy wywiad

Epitome

...co do saksofonu to był to przypadek całkowity. Bo idąc coś zjeść do miasta napotkaliśmy kolesia który na ulicy grał na saksofonie. Zagadałem do niego żeby nagrał nam jakieś partie i zgodził się. Oczywiście nie miał pojęcia na co się porwał, do tego komunikacja nie była najlepsza, bo okazał się być obywatelem Ukrainy i język polski nie był dobry albo w ogóle go nie było...