Rebaelliun - "The Hell’s Decrees"
2016 / 3cd
Hammerheart Records
Brazil
Przyznam, że powrót Rebaelliun mocno mnie zasmucił. To znaczy, sam fakt reaktywacji kapeli wywołał u mnie wyłącznie radosne odczucia. Posmutniałem dopiero, gdy słowo stało się ciałem, czyli po przesłuchaniu powrotnego albumu. Do dziś, pomimo upływu piętnastu lat, mam w pamięci ten firmowy zapał, zacietrzewienie, nieprzerwany strumień agresji, jakim emanował "Annihilation". Zresztą krążki poprzedzające ten doskonały album także nie pozostawiały nic do życzenia. Dzisiejsza muzyka Rebaelliun jest w dużej mierze z tych przymiotów wyprana. Nazwijmy rzecz po imieniu. "The Hell's Decrees" to typowa muzyka tła. Dobrze mi się słucha tego w robocie. W niczym nie przeszkadza, nie dekoncentruje, nie wymaga wyłączności. To jedynie poprawnie odegrany, rytmiczny death metal bez jakichkolwiek cech wyróżniających. Nie, żebym szukał w muzyce wyłącznie nowatorskich rozwiązań. Co to, to nie. Na "The Hell's Decrees" zabrakło mi po prostu ognia, jaki płonął i zbierał swe żniwo na "Annihilation". Zdarza się, że na nowej płycie zabłyśnie niemrawo płomyk, zwłaszcza gdy kapela nabiera rozpędu i gitarzyści krzeszą z gryfu świdrujące sola, lecz pożaru z tego nie ma. Rozbudzone na kilka chwil nadzieje skutecznie niweczą miałkie i nijakie riffy grane w średnio/wolnych tempach. To właśnie wówczas jest mi najbardziej smutno.
www.facebook.com/Rebaelliun
www.rebaelliundeathmetal.com
www.hammerheart.com
www.facebook.com/hammerheartrecords
soundcloud.com/hammerheartRobert Jurkiewicz / 5 Szukaj więcej o Rebaelliun