Recenzje



  • Black Bleeding - "The Awakening" 2005 / EP
    NIHILISTIC HOLOCAUST
    BELGIUM

    Black Bleeding - The Awakening Demo wypuszczone kilkanaście lat temu na kasecie przez Gabriela Skowrona i jakiś mało istotny, ruski label na CDR dostało swoje drugie życie na profesjonalnym, srebrnym krążku z zupełnie nową oprawą graficzną, ale znów z logiem Nihilistic Holocaust. Obszernymi fragmentami jest to nienajgorszy, bluźnierczy death/black metal - zwłaszcza w najszybszych, najbardziej kipiących furią momentach, gdzie przypomina dobre, podziemne produkcje tego typu z końca lat 90-tych / początku dwutysięcznych (okolice starszego Belphegor). Kiedy indziej gitary wpadają jednak w niestrawne umelodyjnienie i black-death metalowe galopady, które bardziej kojarzą się z wczesnym Aurora Borealis lub Arghoslent. Wszystko to z typowym dla tego okresu i podziemnego charakteru brzmieniem - organicznym, nieskomasowanym, ale dobrze oddającym wigor undergroundowych pasjonatów ekstremalnego metalu, którzy zaciekle piórkują te swoje riffy bez ambicji na przekraczanie Rubikonu i podbijania telewizji śniadaniowych. Zespół, od czasu tego demo nagrał dwa nowe, duże krążki, których zawartość w ekspresowym tempie można opisać podobnie jak i to demo czyli: bluźnierczy wygar + masa melodii. Tych ostatnich jest zdecydowanie jak na mój gust za dużo i są po prostu niestrawne. Przy nadmiarze wolnego czasu i dobrych chęci możecie te nagrania sprawdzić osobiście na zespołowym bandcampie.

    blackbleeding.bandcamp.com
    www.facebook.com/beerbleeding
    www.facebook.com/nihilisticzinedistro/
    nihilistic.shost.ca/Label/moreinfos/moreinfos_blackbleeding3.htmOlo / 5 Szukaj więcej o Black Bleeding
  • Multimedia




Najnowsza recenzja

Deamoniac

Visions of the Nightside
Trzeci album włoskiej death metalowej ekipy złożonej z byłych muzyków nieco bardziej znanego wszystkim Horrid. Tutaj, zafascynowani starą Szwecją oddają się całkiem przyjemnemu, brutalnemu m...





Najnowszy wywiad

Epitome

...co do saksofonu to był to przypadek całkowity. Bo idąc coś zjeść do miasta napotkaliśmy kolesia który na ulicy grał na saksofonie. Zagadałem do niego żeby nagrał nam jakieś partie i zgodził się. Oczywiście nie miał pojęcia na co się porwał, do tego komunikacja nie była najlepsza, bo okazał się być obywatelem Ukrainy i język polski nie był dobry albo w ogóle go nie było...