Recenzje



  • Chaos Echœs - "Mouvement" 2018 / 2CD
    NUCLEAR WAR NOW! PRODUCTIONS
    FRANCE

    Chaos Echœs - Mouvement Śledzę ten zespół od samych ich początków, jeszcze pod szyldem Bloody Sign i kontakt z tymi Francuzami zawsze robił mi dobrze. Wprawdzie forma pierwszego długograja nagranego już po zmianie nazwy była dla mnie osobiście rozczarowująca, ale staram się zrozumieć zamysł; muzyków, którzy zapowiadali to jako pierwszą część z trzyczęściowego cyklu, gdzie “Transient”, jak sama nazwa wskazuje, miała być chyba czysto transowa. Dla mnie osobiście - trochę za bardzo transowa. Można było w jej trakcie zdjąć słuchawki na 10 minut i po ponownym ich założeniu okazywało się, że praktycznie nic nie straciliśmy. Biorąc pod uwagę, że w muzyce tego ansamblu zawsze działo się bardzo dużo, na bardzo małej przestrzeni, to był to dosyć nietypowy ruch z ich strony. “Mouvement”, ku, nie ukrywam, mojemu zadowoleniu przynosi nam już jednak taki Chaos Echœs, który znacznie bliższy jest klaustrofobicznemu szaleństwu jakiemu zespół ten oddawał się przed zmianą szyldu - gdy słuchacz mógł się czuć jak na przyspieszonym rollercoasterze w niekończącej się galerii sonicznych osobliwości. Już od samego początku niepokojąco wibrujące, gęste kaskady dźwięków wkręcają się mocno, drenując najciemniejsze zakamarki świadomości, aby kilka-kilkanaście minut później, w ciężkich psychodelicznych mantrach wtłoczyć w nie hektolitry nowej, mrocznej magmy. Płynne przejścia pomiędzy utworami sprawiają, że mamy wrażenie słuchania nie oddzielnych, oderwanych od siebie kompozycji, ale jednej długiej, praktycznie czysto-instrumentalnej suity, nieustannie morfującej w nowatorskim, stylistycznym kalejdoskopie, gdzie wzajemnie przenikają się dark/death metal z buzującą, psychoaktywną magmą gitar, około-jazzowe labirynty sekcji rytmicznej z bardzo aktywnym wykorzystaniem werbla i gęsto spowity rytualnymi dymami, szamański dark ambient. Francuzi potrafią świetnie, bez pretensjonalnego, hipsterskiego nadęcia odnaleźć się w tej gęstej sieci pokrętnych ścieżek. Prowadzą skomplikowane abstrakcyjne wątki w sposób absolutnie wciągający i nie gubiąc przy tym koncepcji całości. No i jeszcze ta niebanalna okładka idealnie wpasowująca się w klimat płyty. Wszystko się tu ładnie ze sobą zazębia i choć słucham już tego albumu dobry rok, to znudzenia nie stwierdziłem.

    www.facebook.com/chaosechoes
    chaosechoes.bandcamp.com/
    www.nwnprod.comOlo / 9,5 Szukaj więcej o Chaos Echœs
  • Multimedia




Najnowsza recenzja

Deamoniac

Visions of the Nightside
Trzeci album włoskiej death metalowej ekipy złożonej z byłych muzyków nieco bardziej znanego wszystkim Horrid. Tutaj, zafascynowani starą Szwecją oddają się całkiem przyjemnemu, brutalnemu m...





Najnowszy wywiad

Epitome

...co do saksofonu to był to przypadek całkowity. Bo idąc coś zjeść do miasta napotkaliśmy kolesia który na ulicy grał na saksofonie. Zagadałem do niego żeby nagrał nam jakieś partie i zgodził się. Oczywiście nie miał pojęcia na co się porwał, do tego komunikacja nie była najlepsza, bo okazał się być obywatelem Ukrainy i język polski nie był dobry albo w ogóle go nie było...