FLAPJACK

Zasada tworzenia tematu - NAZWA ZESPOŁU + ewentualnie tytuł płyty lub inna treść jeżeli coś chcemy dodać.

Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed

Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
ODPOWIEDZ
Nasum
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 15847
Rejestracja: 21-01-2011, 11:12

Re: FLAPJACK

28-01-2021, 21:25

helpme pisze:
28-01-2021, 21:18
Nasum pisze:
28-01-2021, 20:56
helpme pisze:
28-01-2021, 20:54
Heh, w związku z tym, że po raz kolejny powtarza się to sformułowanie to fani Flapjacka i Biohazard to akurat żadni "core'owcy", chociaż zdaję sobie sprawę, że to po prostu zasługa dyletanckiej propagandy Metal Hammera i otoczenia :wink:

Zapewne masz rację, ale myśmy wtedy tak na nich wołali. Nie wiem jak w innych rejonach naszego pięknego kraju, ale u mnie używano własnie takiego określenia.
A uściślając jeszcze to Flapjack czy jakiś Corozone to żaden "core" :wink:
Co najmniej od połowy lat 80-ych w Polsce funkcjonowały zespoły hardcore'owe, które nie dość, że poprzedzały popisy na ten temat magików z MMP, to i nie miały żadnego związku z tą pop-eliną lansowaną jako jakiś tam niby "core".
Zawsze opisywali siebie na tych plecakach kostkach HC Kąty ;-) I tak już zostało.
helpme
weteran forumowych bitew
Posty: 1156
Rejestracja: 30-04-2019, 07:55

Re: FLAPJACK

28-01-2021, 21:26

nagrobek pisze:
28-01-2021, 21:22
helpme pisze:
28-01-2021, 21:18
Nasum pisze:
28-01-2021, 20:56



Zapewne masz rację, ale myśmy wtedy tak na nich wołali. Nie wiem jak w innych rejonach naszego pięknego kraju, ale u mnie używano własnie takiego określenia.
A uściślając jeszcze to Flapjack czy jakiś Corozone to żaden "core" :wink:
Co najmniej od połowy lat 80-ych w Polsce funkcjonowały zespoły hardcore'owe, które nie dość, że poprzedzały popisy na ten temat magików z MMP, to i nie miały żadnego związku z tą pop-eliną lansowaną jako jakiś tam niby "core".
wiadoma sprawa ale rozmowa jest o core’owcach;)
Ale jak można mówić o "core'owcach", skoro nawet nie wiedzieli, że nie słuchają "core'a" :wink:
Awatar użytkownika
hcpig
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 10103
Rejestracja: 06-07-2008, 13:23

Re: FLAPJACK

28-01-2021, 21:28

WaszJudasz pisze:
28-01-2021, 21:23
Myślę, że problemem będzie tu to, że jedni weterani mieli to w dupie wtedy i mają teraz, inni byli w to wkręceni, ale teraz się wstydzą, a jeszcze jakaś nieliczna grupa elitarystów do tej pory uważa, że nie należy dzielić sie wiedzą tajemną z profanami ;)
Dlatego potrzebna jest osoba trzecia, która zbierze całe to towarzystwo do kupy. Co do wstydu. itp. przecież Rob F. przebaczył Nergalowi i pojednali się w świetle fleszy.
Yare Yare Daze
Awatar użytkownika
Kilgore
weteran forumowych bitew
Posty: 1942
Rejestracja: 21-12-2010, 20:34

Re: FLAPJACK

28-01-2021, 21:28

Nasum pisze:
28-01-2021, 21:22
Kilgore pisze:
28-01-2021, 21:13
U mnie na wiosce to depeszy było od groma, ze dwudziestu to takich zatwardziałych. No i nawet fajne depeszki. Metalu słuchałem tylko chyba ja, ale nikt nie miał z tym problemu. No i był jeszcze jeden puncor, dalej go widuje z irokezem jak na galowo śmiga na jakiś koncert a już będzie po pięćdziesiątce.

Kiedyś u nas na Squat przyjechała jakaś punkowa kapela i jacyś grind corowcy. Wybrałem się tam i wsród weteranów drugiej fali, czyli dziś będących po trzydziestce, zobaczyłem dwóch lub trzech z tej pierwszej, kiedy ja robiłem pierwsze kroki w tym muzycznym świecie a oni już sypali hasłami o anarchii i zniewoleniu przez system jakby z kartki czytali. Zdziwiłem się, że jeden z nich nawet żyje ;-) W sumie gdyby istniał wehikuł czasu to oprócz zmarszczek i widocznych oznak wieku niczym by się nie odróżniali od samych siebie z tamtych lat.
Kurde właśnie sobie uświadomiłem że to było 30 lat temu, ten puncor to będzie po sześćdziesiątce raczej :?
Wyobraź sobie że zawsze masz czas
Nasum
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 15847
Rejestracja: 21-01-2011, 11:12

Re: FLAPJACK

28-01-2021, 21:28

@ Helpme - Ja tam nie wnikam czy wiedzieli czego słuchają czy nie, nie wnikałem też zbyt mocno w ten nurt by teraz dzielić włos na czworo i wypowiadać się w czym nowojorski hard core jest prawdziwszy od jego polskiego odpowiednika, kto tam jest prawdziwy a kto pozer ;-) Tak mówiliśmy i koniec ;-)
Awatar użytkownika
hcpig
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 10103
Rejestracja: 06-07-2008, 13:23

Re: FLAPJACK

28-01-2021, 21:30

Medard pisze:
28-01-2021, 21:16
To ja kojarzę ostatki depeszy z połowy lat 90, byłem wtedy dzieciakiem w zerówce i znałem ze dwa kawałki DM nagrywane z radia na kasetę.
Hmm, coś mi się pomyliło że jesteś po 50-tce jak np. Triceps a tu jesteśmy rówieśnikami i podtrzymuję - w życiu nie widziałem żadnego Depesza.
Yare Yare Daze
Awatar użytkownika
Wacław
rasowy masterfulowicz
Posty: 2678
Rejestracja: 04-08-2018, 08:37

Re: FLAPJACK

28-01-2021, 21:31

helpme pisze:
28-01-2021, 21:23
Wacław pisze:
28-01-2021, 21:20
helpme pisze:
28-01-2021, 20:02
Czyżby tam trzymali się mocno (nadal)?
jeżeli to pytanie do mnie, to spotkalem się na ostatnim koncercie w warszawie, z tym z dwoma kolegami z klasy - z liceum. taka trochę grupa rekonstrukcyjna się zrobiła. ale słuchają dalej.
A wybacz nie zacytowałem, a mój post wskoczył już na nową stronę - tak, byłem ciekaw czy to sytuacja współczesna.
widzę, że te kila osób trzyma się razem. może poza tym schludnym noszeniem się właściwie nic nie zostało z tamtych czasów. ale jak wcześniej. przyjechali, słuchają. nie wiem czy na zloty jeżdżą. w moim ogólniaku była zupełnie spora ekipa depeszów. nie wiem z czego to wynikało. może z tego, że było właśnie blisko do psiego pola, na którym była ekipa ziomeczków z bloków co właśnie słuchało dm.

mój przyjaciel na owe czasy, maciuś, miał wygoloną głowe na gore'a i utlenione włosy. zawsze ramoneska, spodnie poszerzane, martensy na błysk, klamre i jakiś ładny wisior. przystojniak był a i imidż mu pomagał. ruchał jak dzik. a za imidż miał w ogólniaku gonione. niby sporo było kolesi z długimi włosami, jak np. ja. sporo alternatywy jakiejś takiej granżowej, bo to te lata były, ale on miał zawsze pod górkę. do tego stopnia, że go usadzili z polaka. a co ciekawe skończył studia humanistyczne. podobno pisze. zresztą to była dziwna szkoła. inny muzyk dżezowy współczesny uznany chyba też w swojej niszy też był uwalony. ale to tak na marginesie.
Ostatnio zmieniony 28-01-2021, 22:07 przez Wacław, łącznie zmieniany 1 raz.
Nasum
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 15847
Rejestracja: 21-01-2011, 11:12

Re: FLAPJACK

28-01-2021, 21:31

WaszJudasz pisze:
28-01-2021, 21:23
hcpig pisze:
28-01-2021, 20:06
Poczytabym jakąś książkę o Temple of the Fullmoon na przykład



Co do bohaterów tematu: nie pamietam, czy dzieliłem się już tutaj prawdziwą niestety anegdotą, że w początkach mojego słuchania metalu, znając na własne uszy od Sepy tylko "Chaos A.D." i "Roots" uwierzyłem mojemu drużynowemu, gdy pożyczył mi "Fairplay" opisane jako "Arise".

Mocne ;-) Ale początki takie są, fajnie się takie coś wspomina ;-)
helpme
weteran forumowych bitew
Posty: 1156
Rejestracja: 30-04-2019, 07:55

Re: FLAPJACK

28-01-2021, 21:33

Nasum pisze:
28-01-2021, 21:28
@ Helpme - Ja tam nie wnikam czy wiedzieli czego słuchają czy nie, nie wnikałem też zbyt mocno w ten nurt by teraz dzielić włos na czworo i wypowiadać się w czym nowojorski hard core jest prawdziwszy od jego polskiego odpowiednika, kto tam jest prawdziwy a kto pozer ;-) Tak mówiliśmy i koniec ;-)
Spoko. Ja już w pierwszym wpisie napisałem, kto odpowiada(ł) za taki stan rzeczy :wink:
Awatar użytkownika
Wacław
rasowy masterfulowicz
Posty: 2678
Rejestracja: 04-08-2018, 08:37

Re: FLAPJACK

28-01-2021, 21:33

helpme pisze:
28-01-2021, 20:54
Heh, w związku z tym, że po raz kolejny powtarza się to sformułowanie to fani Flapjacka i Biohazard to akurat żadni "core'owcy", chociaż zdaję sobie sprawę, że to zasługa dyletanckiej propagandy Metal Hammera i średnio zorientowanego otoczenia :twisted:
flapjack spokojnie można zaliczyć do odłamu crossovera. po lini np. dogeatdog. taki własny i trochę inny. z korem coś tam ma wspólnego. ale akurat do mnie kore to akurat np. z włoch indigesti, negazione raw power. a z anglii ripcord, heresy itd. itp.
Awatar użytkownika
Wacław
rasowy masterfulowicz
Posty: 2678
Rejestracja: 04-08-2018, 08:37

Re: FLAPJACK

28-01-2021, 21:34

Kilgore pisze:
28-01-2021, 21:13
U mnie na wiosce to depeszy było od groma, ze dwudziestu to takich zatwardziałych. No i nawet fajne depeszki. Metalu słuchałem tylko chyba ja, ale nikt nie miał z tym problemu. No i był jeszcze jeden puncor, dalej go widuje z irokezem jak na galowo śmiga na jakiś koncert a już będzie po pięćdziesiątce.
też mam taki flesz, że depeszówy to była ekstraklasa. w zestawieniu z metalówami to ekstraklasa ekstraklasy.
Awatar użytkownika
Wacław
rasowy masterfulowicz
Posty: 2678
Rejestracja: 04-08-2018, 08:37

Re: FLAPJACK

28-01-2021, 21:37

hcpig pisze:
28-01-2021, 21:30
Medard pisze:
28-01-2021, 21:16
To ja kojarzę ostatki depeszy z połowy lat 90, byłem wtedy dzieciakiem w zerówce i znałem ze dwa kawałki DM nagrywane z radia na kasetę.
Hmm, coś mi się pomyliło że jesteś po 50-tce jak np. Triceps a tu jesteśmy rówieśnikami i podtrzymuję - w życiu nie widziałem żadnego Depesza.
kurwa umarłem xD

jaki pocisk ....
Awatar użytkownika
nagrobek
zahartowany metalizator
Posty: 3628
Rejestracja: 15-10-2014, 11:08

Re: FLAPJACK

28-01-2021, 21:39

helpme pisze:
28-01-2021, 21:26
nagrobek pisze:
28-01-2021, 21:22
helpme pisze:
28-01-2021, 21:18

A uściślając jeszcze to Flapjack czy jakiś Corozone to żaden "core" :wink:
Co najmniej od połowy lat 80-ych w Polsce funkcjonowały zespoły hardcore'owe, które nie dość, że poprzedzały popisy na ten temat magików z MMP, to i nie miały żadnego związku z tą pop-eliną lansowaną jako jakiś tam niby "core".
wiadoma sprawa ale rozmowa jest o core’owcach;)
Ale jak można mówić o "core'owcach", skoro nawet nie wiedzieli, że nie słuchają "core'a" :wink:
z tego co pamietam to znajomi fani Biohazard, Pro-Pain, ratm, Flapjack uważali się za hardcore nie mając w ogóle pojęcia o klasycznych zespołach hc ze stanów, uk czy nawet krajowym podwórku.
wystarczało im to co było w zasięgu ręki, sklepu z płytami, oficjalnych pism muzycznych. zwykła niekumacja.
helpme
weteran forumowych bitew
Posty: 1156
Rejestracja: 30-04-2019, 07:55

Re: FLAPJACK

28-01-2021, 21:51

Wacław pisze:
28-01-2021, 21:33
helpme pisze:
28-01-2021, 20:54
Heh, w związku z tym, że po raz kolejny powtarza się to sformułowanie to fani Flapjacka i Biohazard to akurat żadni "core'owcy", chociaż zdaję sobie sprawę, że to zasługa dyletanckiej propagandy Metal Hammera i średnio zorientowanego otoczenia :twisted:
flapjack spokojnie można zaliczyć do odłamu crossovera. po lini np. dogeatdog. taki własny i trochę inny. z korem coś tam ma wspólnego. ale akurat do mnie kore to akurat np. z włoch indigesti, negazione raw power. a z anglii ripcord, heresy itd. itp.
Nie będę ideologizował, bo dla niezainteresowanych takie wyliczanki i rozróżnienia mogą być po prostu nudne, ale kwestią zasadniczą jest to, że hardcore nie istnieje w oderwaniu od swojego środowiska. Zespół Flapjack takich związków nie posiadał, a jakieś dźwięki czy rytmy, które może ktoś próbowałby podpiąć od biedy pod stereotypowe wyobrażenie NYHC (bo przecież bynajmniej nie pod wspomniane przez Ciebie Indigesti :wink: ) to zupełnie nieistotny szczegół. Dog Eat Dog to jeszcze inny temat, tak jak używanie słowa "crossover" dla wszelkiej mieszanki wpływów muzycznych :wink: Ale jak ktoś interesuje się nie tylko samą muzyką to takie dygresje potrafią być ciekawe :)
Awatar użytkownika
Wacław
rasowy masterfulowicz
Posty: 2678
Rejestracja: 04-08-2018, 08:37

Re: FLAPJACK

28-01-2021, 21:59

podsumowując, nagrobek, Ty oraz ja jesteśmy zgodni. im się wydawało, że są hc, słuchaczom się wydawało, że są hc, a to była jakaś taka obserwacja i naśladownictwo hc bez kontekstu, w oderwaniu od środowiska i też jak sądzę zaplecza ideologicznego.

a to w sumie dość dziwne, bo sam wyłowiłeś, że takie negazione wyszło w digi-tape. ja akurat o tym nie wiedziałem. u mnie na koniec podstawówki już chodziły nagrywki jakiegoś larma, czy bgk - idąc śladem holenderskim. czyli się dało dotrzeć do hc. takiego z krwi i kości. a przecież i w złotowie, złotoryii czy poznaniu - jako prężnych ośrodkach były corowe gigsy. wychodził przecież taki partyzant zine, co dobrze łapał trendy i zjawiska. dało się. tylko się chyba nie chciało.

a dogeatdog to dla mnie crossover tak jak suicidalt :lol: choć rozumiem, punkt widzenia, że to może być dyskusyjne.
Ostatnio zmieniony 28-01-2021, 22:02 przez Wacław, łącznie zmieniany 1 raz.
r o b e r t
weteran forumowych bitew
Posty: 1021
Rejestracja: 02-01-2020, 23:31

Re: FLAPJACK

28-01-2021, 22:00

Ja nawet na zlotach dm , pare razy byłem i był przynajmniej dobrze
Dobra muzyka , dobry lokal napoje jak najbardziej i Panny na poziomie także wizualnie , nawet leżenie na parkiecie o 24 czy jakoś tam było /taka tradycja np. na ogólnopolskim w Eskulapie/ . Na pewno jak wróci normalność na poznański zlot Depeche Mode się wybiorę .
535

Re: FLAPJACK

28-01-2021, 22:02

Przypomnę po raz kolejny, że zamieszanie z hc poszło po linii tego bubka z eremefu, który wszystkie gówna, które puszczał w piątek wieczorem nazywał hardcorem.
Awatar użytkownika
nagrobek
zahartowany metalizator
Posty: 3628
Rejestracja: 15-10-2014, 11:08

Re: FLAPJACK

28-01-2021, 22:10

helpme pisze:
28-01-2021, 21:51
Wacław pisze:
28-01-2021, 21:33
helpme pisze:
28-01-2021, 20:54
Heh, w związku z tym, że po raz kolejny powtarza się to sformułowanie to fani Flapjacka i Biohazard to akurat żadni "core'owcy", chociaż zdaję sobie sprawę, że to zasługa dyletanckiej propagandy Metal Hammera i średnio zorientowanego otoczenia :twisted:
flapjack spokojnie można zaliczyć do odłamu crossovera. po lini np. dogeatdog. taki własny i trochę inny. z korem coś tam ma wspólnego. ale akurat do mnie kore to akurat np. z włoch indigesti, negazione raw power. a z anglii ripcord, heresy itd. itp.
Nie będę ideologizował, bo dla niezainteresowanych takie wyliczanki i rozróżnienia mogą być po prostu nudne, ale kwestią zasadniczą jest to, że hardcore nie istnieje w oderwaniu od swojego środowiska. Zespół Flapjack takich związków nie posiadał, a jakieś dźwięki czy rytmy, które może ktoś próbowałby podpiąć od biedy pod stereotypowe wyobrażenie NYHC (bo przecież bynajmniej nie pod wspomniane przez Ciebie Indigesti :wink: ) to zupełnie nieistotny szczegół. Dog Eat Dog to jeszcze inny temat, tak jak używanie słowa "crossover" dla wszelkiej mieszanki wpływów muzycznych :wink: Ale jak ktoś interesuje się nie tylko samą muzyką to takie dygresje potrafią być ciekawe :)
akurat Flapjack posiadał o tyle pewne „związki”, że Litza pojawiał się tu i ówdzie w koszulce Apatii wiec to nie była do końca niekumata ekipa czego nie można powiedzieć o większości ich fanów;)
Awatar użytkownika
Wacław
rasowy masterfulowicz
Posty: 2678
Rejestracja: 04-08-2018, 08:37

Re: FLAPJACK

28-01-2021, 22:13

nagrobek pisze:
28-01-2021, 22:10
helpme pisze:
28-01-2021, 21:51
Wacław pisze:
28-01-2021, 21:33


flapjack spokojnie można zaliczyć do odłamu crossovera. po lini np. dogeatdog. taki własny i trochę inny. z korem coś tam ma wspólnego. ale akurat do mnie kore to akurat np. z włoch indigesti, negazione raw power. a z anglii ripcord, heresy itd. itp.
Nie będę ideologizował, bo dla niezainteresowanych takie wyliczanki i rozróżnienia mogą być po prostu nudne, ale kwestią zasadniczą jest to, że hardcore nie istnieje w oderwaniu od swojego środowiska. Zespół Flapjack takich związków nie posiadał, a jakieś dźwięki czy rytmy, które może ktoś próbowałby podpiąć od biedy pod stereotypowe wyobrażenie NYHC (bo przecież bynajmniej nie pod wspomniane przez Ciebie Indigesti :wink: ) to zupełnie nieistotny szczegół. Dog Eat Dog to jeszcze inny temat, tak jak używanie słowa "crossover" dla wszelkiej mieszanki wpływów muzycznych :wink: Ale jak ktoś interesuje się nie tylko samą muzyką to takie dygresje potrafią być ciekawe :)
akurat Flapjack posiadał o tyle pewne „związki”, że Litza pojawiał się tu i ówdzie w koszulce Apatii wiec to nie była do końca niekumata ekipa czego nie można powiedzieć o większości ich fanów;)
tzreba by było poszukać, w źródłach, ale choćby nawet z tytułu koncertów w poznaniu związki mogły być.

z drugim zdaniem też się zgadzam, pro-pain, bio i kilka uchwytnych rzeczy na kasetach i już było się korowcem.
helpme
weteran forumowych bitew
Posty: 1156
Rejestracja: 30-04-2019, 07:55

Re: FLAPJACK

28-01-2021, 22:14

Wacław pisze:
28-01-2021, 21:59
u mnie na koniec podstawówki już chodziły nagrywki jakiegoś larma, czy bgk - idąc śladem holenderskim. czyli się dało dotrzeć do hc. takiego z krwi i kości. a przecież i w złotowie, złotoryii czy poznaniu - jako prężnych ośrodkach były corowe gigsy. wychodził przecież taki partyzant zine, co dobrze łapał trendy i zjawiska. dało się. tylko się chyba nie chciało.
W czasach, gdy MH pisał o swoim "corze" w Polsce grała już czołówka światowego hc/p we wszelkich jego odcieniach, jak choćby Verbal Assault, Soulside (w sumie najwcześniej, bo '89), Nausea, Chaos UK, Doom, Disorder, Varukers...
A tu taka ciekawostka skoro wspominasz LARM - krajowi piraci kasetowi zripowali nawet taką załogę. W dodatku jest to materiał z trudnego dziś (czy nawet kiedykolwiek) do zdobycia split ze Stanx, chociaż kaseta jest opisana wyłącznie jako Larm :wink:
Ostatnio zmieniony 28-01-2021, 22:21 przez helpme, łącznie zmieniany 1 raz.
ODPOWIEDZ