podsumowując, nagrobek, Ty oraz ja jesteśmy zgodni. im się wydawało, że są hc, słuchaczom się wydawało, że są hc, a to była jakaś taka obserwacja i naśladownictwo hc bez kontekstu, w oderwaniu od środowiska i też jak sądzę zaplecza ideologicznego.
a to w sumie dość dziwne, bo sam wyłowiłeś, że takie negazione wyszło w digi-tape. ja akurat o tym nie wiedziałem. u mnie na koniec podstawówki już chodziły nagrywki jakiegoś larma, czy bgk - idąc śladem holenderskim. czyli się dało dotrzeć do hc. takiego z krwi i kości. a przecież i w złotowie, złotoryii czy poznaniu - jako prężnych ośrodkach były corowe gigsy. wychodził przecież taki partyzant zine, co dobrze łapał trendy i zjawiska. dało się. tylko się chyba nie chciało.
a dogeatdog to dla mnie crossover tak jak suicidalt

choć rozumiem, punkt widzenia, że to może być dyskusyjne.