FLAPJACK

[Medard]

To ja kojarzę ostatki depeszy z połowy lat 90, byłem wtedy dzieciakiem w zerówce i znałem ze dwa kawałki DM nagrywane z radia na kasetę.

Hmm, coś mi się pomyliło że jesteś po 50-tce jak np. Triceps a tu jesteśmy rówieśnikami i podtrzymuję - w życiu nie widziałem żadnego Depesza.

kurwa umarłem xD

jaki pocisk ....

Nieraz piszę grube rozkminy jak stary dziad, więc spoko.

Przypomniało mi się, że w klasie w podstawówce były dwie depeszówy, obie niezbyt urodziwe. Gotki to były dopiero w szkole średniej i jakoś wtedy znikły depeszówy, przynajmniej już żadnych nie znałem.

[helpme]

z drugim zdaniem też się zgadzam, pro-pain, bio i kilka uchwytnych rzeczy na kasetach i już było się korowcem.

A to są nawet intrygujące sprawy, bo ciekawe ile fanów Pro-Pain zna Crumbsuckers, a ile maniaków RATM wie, co to Hard Stance czy Inside Out.

[Wacław]

u mnie na koniec podstawówki już chodziły nagrywki jakiegoś larma, czy bgk - idąc śladem holenderskim. czyli się dało dotrzeć do hc. takiego z krwi i kości. a przecież i w złotowie, złotoryii czy poznaniu - jako prężnych ośrodkach były corowe gigsy. wychodził przecież taki partyzant zine, co dobrze łapał trendy i zjawiska. dało się. tylko się chyba nie chciało.

W czasach, gdy MH pisał o swoim "corze" w Polsce grała już czołówka światowego hc/p we wszelkich jego odcieniach, jak choćby Verbal Assault, Soulside (w sumie najwcześniej, bo '89), Nausea, Chaos UK, Doom, Disorder, Varukers...
A tu taka ciekawostka skoro wspominasz LARM - krajowi piraci kasetowi zripowali nawet taką załogę. W dodatku jest to trudny dziś (czy nawet kiedykolwiek) do zdobycia split ze Stanx, chociaż kaseta jest opisana wyłącznie jako Larm

widzisz znów nie miałem pojęcia o tym o splicie. o kasecie też nie. u mnie jak wcześniej. szła dystrybucja nagrywkowa. niektóre kapele pamiętam, że zrobiły na mnie kolosalne wrażenie. na owe czasy obok electro hippies, jakimś filthy christians, czy s.o.b. ten hc '80 to był kompletny rozkurw. dalej strasznie mnie jarają. i dalej to jest dla mnie, jakby to nie zabrzmiało, prawdziwy hcore.

[nagrobek]

Nie będę ideologizował, bo dla niezainteresowanych takie wyliczanki i rozróżnienia mogą być po prostu nudne, ale kwestią zasadniczą jest to, że hardcore nie istnieje w oderwaniu od swojego środowiska. Zespół Flapjack takich związków nie posiadał, a jakieś dźwięki czy rytmy, które może ktoś próbowałby podpiąć od biedy pod stereotypowe wyobrażenie NYHC (bo przecież bynajmniej nie pod wspomniane przez Ciebie Indigesti ) to zupełnie nieistotny szczegół. Dog Eat Dog to jeszcze inny temat, tak jak używanie słowa "crossover" dla wszelkiej mieszanki wpływów muzycznych Ale jak ktoś interesuje się nie tylko samą muzyką to takie dygresje potrafią być ciekawe

akurat Flapjack posiadał o tyle pewne „związki”, że Litza pojawiał się tu i ówdzie w koszulce Apatii wiec to nie była do końca niekumata ekipa czego nie można powiedzieć o większości ich fanów;)

tzreba by było poszukać, w źródłach, ale choćby nawet z tytułu koncertów w poznaniu związki mogły być.

z drugim zdaniem też się zgadzam, pro-pain, bio i kilka uchwytnych rzeczy na kasetach i już było się korowcem.

nie jestem pewien na sto pro teraz ale Litza mial tez chyba mały wjazd na gicie w jednym kawałku Apatii. Budzynski wokalnie w dwóch.

[Wacław]

z drugim zdaniem też się zgadzam, pro-pain, bio i kilka uchwytnych rzeczy na kasetach i już było się korowcem.

A to są nawet intrygujące sprawy, bo ciekawe ile fanów Pro-Pain zna Crumbsuckers, a ile maniaków RATM wie, co to Hard Stance czy Inside Out.

z pochodzeniem zacha raczej ludzie się obeznali. nawet w teraz wykrok padła wydaje mi się kiedyś ta nazwa.

o crumbsuckers pewnie wiele osób nawet nie słyszało.

mi się wydaje, że nie ma co być też aż tak negatywnie krytycznym. była moda. mała dostępność do źródeł. moda przeszła. strzępki zostały.

[535]

Budzyński nie dziwi. Wszak Armia była uznawana za zespół wykonujący ten właśnie gatunek.

[helpme]

Dużo wątków się nam tu robi. Armia jak Armia, Siekiera to jeden z topowych i wpływowych zespołów dla hc załóg z Brazylii czy Finlandii chociażby (już w latach 80-ych)...

[WaszJudasz]

Rob F. przebaczył Nergalowi i pojednali się w świetle fleszy.

Kurde, za pierwszym razem przeczytałem "Rzeszy"

[nagrobek]

to wszystko było jedno podwórko (Poznań)wiec wiadoma sprawa

[Wacław]

Rob F. przebaczył Nergalowi i pojednali się w świetle fleszy.

Kurde, za pierwszym razem przeczytałem "Rzeszy"

kto go tam wie. przecież każdy lewak to faszysta.

[helpme]

widzisz znów nie miałem pojęcia o tym o splicie. o kasecie też nie. u mnie jak wcześniej. szła dystrybucja nagrywkowa. niektóre kapele pamiętam, że zrobiły na mnie kolosalne wrażenie. na owe czasy obok electro hippies, jakimś filthy christians, czy s.o.b. ten hc '80 to był kompletny rozkurw. dalej strasznie mnie jarają. i dalej to jest dla mnie, jakby to nie zabrzmiało, prawdziwy hcore.

Tak jest, te rzeczy są ponadczasowe. A te popierdółki nawet obok tego nie stały, chyba, że po prostu u kogoś na półce. Spox.

[Gotyk]

Tak czytam i trochę mnie to dziwi jak ktoś piszę że w latach 90 nie widział Depeszów. U mnie w małym miasteczku niedaleko Poznania w którym notabene mieszkam do dziś, na początku lat 90 było ich sporo.Raczej nie byli zbyt przyjaźnie do nas Metalowców nastawieni. Dochodziło do jakiś małych starć, solówek i wyzwisk. Pamiętam jak byłem w ósmej klasie , wyśmiewaliśmy się z kumplem na przerwie z typa który przyszedł w koszulce DM. Na drugi dzień miny nam trochę zrzedły jak gościu poskarżył się starszym kolegom Depeszom z miejscowej zawodówki. Przekazali nam wiadomość że czekają za nami przed szkołą i że raczej cali dzisiaj do domu nie wrócimy. Skończyło się na ewakuacji przez płot z tyłu szkoły i ucieczkę przez cmentarz A że też mieliśmy starszych kolegów Metali to był jakiś tam odwet itp. Rzeczywiście w drugiej połowie lat 90 ta subkultura zaczęła zanikać. W 1999 roku jak byłem w wojsku, to jeden z kaprali , dowódca drużyny był bardzo zagorzałym fanem DM . Jak z nim rozmawiałem to trzeba przyznać że gość był naprawdę fanatykiem tego zespołu. A wracając do bohaterów tematu to lubię pierwszą ich płytę , mam ją na kasecie. Kojarzy mi się że nawet kiedyś gdzieś widziałem ich na żywo.

[Hatefire]

To wszystko było wówczas bardzo lokalne. W różnych miejscach różnie to wyglądało. U mnie było tak, że te subkulturowe podziały mało się liczyły, liczyła się dzielnia/kwadrat i to była podstawa. W Mortala i sobie grzecznie u ziomka na amisi turnieje grali skini, metale i zwykli dresiarze, pancury u mnie praktycznie nie występowały. Razem szpilaliśmy w fusbal itp. Tłuczenie się po ryjach też było po miejscu zamieszkania i skin lał skina i metal metala.

[Triceratops]

ciekawe ile fanów Pro-Pain zna Crumbsuckers, a ile maniaków RATM wie, co to Hard Stance czy Inside Out.

W Metal Hammerze o tym raczej sie nie dowiedzieli ale wychodzily wtedy fajne pisemka, jak np to wydawane chyba przez jakiegos poznaniaka, gdzie byly cale katalogi nazw z Amphetamine Reptile, Alternative Tentacles, Dischordu czy SST.
Pamietasz takie pismo? Wyszlo tego ze 6 czy 7 numerow.

[helpme]

ciekawe ile fanów Pro-Pain zna Crumbsuckers, a ile maniaków RATM wie, co to Hard Stance czy Inside Out.

W Metal Hammerze o tym raczej sie nie dowiedzieli ale wychodzily wtedy fajne pisemka, jak np to wydawane chyba przez jakiegos poznaniaka, gdzie byly cale katalogi nazw z Amphetamine Reptile, Alternative Tentacles, Dischordu czy SST.
Pamietasz takie pismo? Wyszlo tego ze 6 czy 7 numerow.

Numerów zdaje się, że było nawet 8. Musiałbym zerknąć.
Tak, ale tak jak piszesz, to były próby przeszczepienia na nasz grunt tego, co się działo za oceanem w szeroko pojętym "indie" - głównie noise-rock, emocore do grunge... I tu taka anegdota, bo w owym czasie wydawca Outside miał na pieńku z ekipą skupioną wokół Apatii (nie tylko poznańską) za "komercjalizowanie" sceny. Outside to również wydawnictwo kasetowe - pewnie masz te wynalazki w zbiorach.

[Triceratops]

Mam wszystkue Outside’y i jakies kasety chyba koncert Fugazi wydali z tego co pamietam. Konflikt tez pamietam ale uwazam ze robil dobra robote. Bylo tez drugie pisemko Korkociag cz Srubokret, musialbym zerknac xD
No i byl zin Wiktora Skoka ale tam bylo bardziej industrialnie choc hc tez sie przewijal chyba

[helpme]

Mam wszystkue Outside’y i jakies kasety chyba koncert Fugazi wydali z tego co pamietam. Konflikt tez pamietam ale uwazam ze robil dobra robote. Bylo tez drugie pisemko Korkociag cz Srubokret, musialbym zerknac xD
No i byl zin Wiktora Skoka ale tam bylo bardziej industrialnie choc hc tez sie przewijal chyba

Pewnie masz na myśli Korek (Corek)... a blisko nazwy Śrubokręt to był Wkrent, ale to były klimaty raczej drunk-punk
Fanziny Wiktora to zawsze był punk w całej okazałości - najpierw Zygoma, a potem Plus Ultra, chociaż faktycznie najbardziej jest kojarzony z industrialem.
PS. Kasety z koncertem Fugazi nie kojarzę, przynajmniej oficjalnie. Wyszła natomiast pokaźna seria rzeczy z AmRep - Hammerhead, Janitor Joe, Chokebore, Cows, Today Is The Day, itd.

[Triceratops]

Nawet nie wiedzialem ze to z Outside, Cowsy jakies mam i Today, lukne dzis czy to to

A zin to chyba o Korek mi chodzilo, Wiktor kiedys mi dorzucil extra chyba ze swoimi +Ultra

[helpme]

Nawet nie wiedzialem ze to z Outside, Cowsy jakies mam i Today, lukne dzis czy to to

A zin to chyba o Korek mi chodzilo, Wiktor kiedys mi dorzucil extra chyba ze swoimi +Ultra

Składankowy Helmet ("Born Annoying") i "Total Destruction" Unsane też się załapał na licencyjne wydanie przez Outside. Dużo tego było.
A w takim układzie miałeś wręcz ++Ultra

[Triceratops]

No faktycznie Cows, Today Is The Day, Guzzard.....ja przez lata w myslalem, ze to Digi A z tylu jest, ze na licencji Outside