SLAYER
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
Re: SLAYER
Widzę, że na sali mamy niezłomnych pacjentów, którzy NIGDY nie zmienili zdania na temat słuchanej przez lata muzyki. Bardzo wiarygodne deklaracje.
- Herne the Hunter
- postuje jak opętany!
- Posty: 420
- Rejestracja: 20-12-2009, 02:26
- Lokalizacja: Poznań
Re: SLAYER
Eee tam w opór. Takiej Melissy słuchałem nie jakoś bardzo wiele razy, ot wystarczająco by stwierdzić, że w okresie pacholęcym mi całościowo nie leżała. Muzycznie może coś nawet ciągnęło, ale wokal nie do przejścia. A Graveyard wszedł jakiś czas później jak masełko, więc skądinąd wróciłem do całej twórczości MF, żeby sprawdzić czy rzeczywiście to co uwierało dawniej uwiera i teraz. I już było inaczej, a Graveyard to dalej subiektywnie dla mnie najlepszy album z takimi właśnie specyficznymi wokalami jakie oferuje nam King.ŚWIAT BEZ KOŃCA pisze: ↑09-01-2022, 14:19Dobry temat sluchania w opor muzyki ktorej sie nie lubi, bede sledzil
Conan! What is best in life? Conan: To crush your enemies, see them driven before you, and to hear the lamentation of their women
- ŚWIAT BEZ KOŃCA
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 12152
- Rejestracja: 27-08-2018, 10:24
Re: SLAYER
W zasadzie to tak, nie kojarze zadnej plyty ktorej bym nie lubil a pozniej doszedlbym do wniosku ze jednak zajebista
If you do everything right, there will be no struggle.
If you struggle, you're not doing something right.
If you struggle, you're not doing something right.
-
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2387
- Rejestracja: 25-08-2006, 22:15
Re: SLAYER
Ja mam podobnie z Voivod, próbowałem wielokrotnie na przestrzeni ostatnich 10 lat i nic, żadna płyta nie weszła, jedynie cover PF jako tako, ciekaw jestem czy to się jeszcze kiedyś zmieni.535 pisze: ↑09-01-2022, 12:02To nie jest do końca kwestia ilości odtworzeń w krótkim czasie. Większość słuchaczy przechodzi jednak jakąś muzyczną ewolucję, więc osobisty odbiór płyty poznanej iks lat temu jak najbardziej potrafi zaskoczyć. Na plus i na minus. Tylko tępy głupek obraża się na muzykę, nie dając jej ponownej szansy. Rzecz jasna , często bywa, że kolejne próby kończą się niepowodzeniem, ale czasami okazuje się, że zaskoczy. Moim koronnym przykładem jest tutaj Don't Break The Oath. Mimo wielu podejść na przestrzeni lat, nadal czekam na wersję instrumentalną.
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8376
- Rejestracja: 07-06-2009, 16:29
Re: SLAYER
Nie zmieni bo voivod to przeciętny zespół, przereklamowany jak metallica.
If any man should attempt to criticize Braun's actions, he should be thoroughly patronized for his obviously Jewish behavior
- Żułek
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15504
- Rejestracja: 10-07-2013, 15:43
- Lokalizacja: from hell
Re: SLAYER
może ci się jeszcze odmieni, na forum tez miałeś nie pisać a piszeszŚWIAT BEZ KOŃCA pisze: ↑09-01-2022, 15:29W zasadzie to tak, nie kojarze zadnej plyty ktorej bym nie lubil a pozniej doszedlbym do wniosku ze jednak zajebista

Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.
memberlist.php?mode=&sk=d&sd=d#memberlist
memberlist.php?mode=&sk=d&sd=d#memberlist
Re: SLAYER
Wybacz, ale ja z gruntu nie bardzo wierzący jestem. Oczywiście zapewne wiesz lepiej, ale jeżeli faktycznie jest jak piszesz to jesteś wyjątkowy.ŚWIAT BEZ KOŃCA pisze: ↑09-01-2022, 15:29W zasadzie to tak, nie kojarze zadnej plyty ktorej bym nie lubil a pozniej doszedlbym do wniosku ze jednak zajebista
- nicram
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 12600
- Rejestracja: 13-04-2011, 18:53
- Lokalizacja: Litzmannstadt
Re: SLAYER
+666535 pisze: ↑09-01-2022, 12:02To nie jest do końca kwestia ilości odtworzeń w krótkim czasie. Większość słuchaczy przechodzi jednak jakąś muzyczną ewolucję, więc osobisty odbiór płyty poznanej iks lat temu jak najbardziej potrafi zaskoczyć. Na plus i na minus. Tylko tępy głupek obraża się na muzykę, nie dając jej ponownej szansy. Rzecz jasna , często bywa, że kolejne próby kończą się niepowodzeniem, ale czasami okazuje się, że zaskoczy. Moim koronnym przykładem jest tutaj Don't Break The Oath. Mimo wielu podejść na przestrzeni lat, nadal czekam na wersję instrumentalną.
all the monsters will break your heart
- nicram
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 12600
- Rejestracja: 13-04-2011, 18:53
- Lokalizacja: Litzmannstadt
Re: SLAYER
Też jestem zaskoczony deklaracją Sebastiana, bo mnie wychodzi, że tak z 50% płyt, które słucham 1-2 razy mi się nie podoba. A później, często po jakimś dłuższym czasie, wracam i zachodzę w głowę jak mogłem być taki głuchy?535 pisze: ↑09-01-2022, 16:37Wybacz, ale ja z gruntu nie bardzo wierzący jestem. Oczywiście zapewne wiesz lepiej, ale jeżeli faktycznie jest jak piszesz to jesteś wyjątkowy.ŚWIAT BEZ KOŃCA pisze: ↑09-01-2022, 15:29W zasadzie to tak, nie kojarze zadnej plyty ktorej bym nie lubil a pozniej doszedlbym do wniosku ze jednak zajebista
all the monsters will break your heart
Re: SLAYER
Faktycznie zadziwiające są te zero-jedynkowe deklaracje. Tym bardziej w przypadku muzyki. Dziedziny płynnej, ulotnej, gdzie odbiór zależy od miejsca, czasu, stanu psychicznego, a nawet od jakości sprzętu i odsłuchiwanego nośnika. Nie mówiąc o odbiorze na żywo. Kompletne zaskoczenie.
- ŚWIAT BEZ KOŃCA
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 12152
- Rejestracja: 27-08-2018, 10:24
Re: SLAYER
Większość tego co słucham od dwóch lat to materiały do recenzji, raczej nie zdarza się żebym spędził z takim materiałem mniej niż 1 dzień, a zazwyczaj jest to 2-3 dni. Więc to nie tak że słucham raz i odkładam, jak mi się nie podoba to muszę się jeszcze pomęczyć nad tym, jak to ubrać w słowa;-) Na półce zostaje raczej 1 na 10. O w sumie to Tangerine Dream mi się bardziej spodobało po czasie.
If you do everything right, there will be no struggle.
If you struggle, you're not doing something right.
If you struggle, you're not doing something right.
- Triceratops
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 18097
- Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
- Lokalizacja: Impossible Debility
Re: SLAYER
Ze tak przypomne w ramach retrospekcji, bo to juz prawie jak opowiadanie o legendarnych audycjach Rylkolaka czy Beksinskiego; swego czasu znany wszem i wobec samozwanczy ekspert i nauczyciel od zawsze sie nasmiewal z tego jak mozna w ogole sluchac Yes a Close To The Edge uznawac, za jedno z arcydziel progrocka, kiedy to niestrawne wycie kastrata..... W 2004 roku umiescil na jednym z for swoja juz wtedy klasyczna "liste plyt wszechczasow" i znalazly sie na niej takie tuzy jak Xentrix, Anihilator, Kat czy Nasty Savage xdŚWIAT BEZ KOŃCA pisze: ↑09-01-2022, 15:29W zasadzie to tak, nie kojarze zadnej plyty ktorej bym nie lubil a pozniej doszedlbym do wniosku ze jednak zajebista
Oczywiscie zaraz wybuchla beka, ze tego nie ma i tamtego albo nie ta plyta, i coz, 3 lata pozniej lista znowu sie zmienila. Po przepraniu nasz katedralny prorok umiescil na tej liscie (calkiem slusznie) plyte Yes - Close To The Edge, ktora wczesniej wysmiewal, glownie dlatego, ze jej nie cierpial. Przyznal sie, ze go w koncu wypralismy. Kiedys pranie to byla norma, dzis juz nikt nie uzywa tego okreslenia. A to bylo calkiem fajne okreslenie.
Tak na boku, to casus Yes jest bardzo podobny do casusu Mercyful Fate i Kinga Diamonda, w koncu wokal Jona Andersona jest dla wielu rownie niestrawny i nie do przebrniecia, jednoczenie przy swietnej muzyce. Dlatego reasumujac: tak mozna sluchac plyt, ktorych sie kiedys nie lubilo i je jednak polubic.
woodpecker from space
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8376
- Rejestracja: 07-06-2009, 16:29
Re: SLAYER
Najpiękniejsze były nawrócenia konopnickiego na voivod i coroner..och,ach,kurwa,chuj wielki,kocham bezgranicznie i od zafszeee 

If any man should attempt to criticize Braun's actions, he should be thoroughly patronized for his obviously Jewish behavior
- ozob
- zahartowany metalizator
- Posty: 5851
- Rejestracja: 19-02-2017, 22:50
Re: SLAYER
Za bardzo się pchacie w jakies zero-jedynkowe postawy. Większość, zdecydowana większość muzyki wchodzi za pierwszymi odsłuchami i tak zostaje. Natomiast zdarzaja się wyjątki gdzie, to co robilo już nie robi, to co nie robiło juz robi i co nie robiło dalej nie robi. To powinno być oczywiste. (:
Ostatnio zmieniony 09-01-2022, 18:34 przez ozob, łącznie zmieniany 1 raz.
"Bawi mnie, gdy widzę jak ludzie, których tam wtedy nie było, albo nie są Norwegami, rozwodzą się nad dawanymi czasami, jakby wszyscy jednoczyli się wówczas przeciwko wspólnemu celowi" - Dolk.
- hcpig
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10100
- Rejestracja: 06-07-2008, 13:23
Re: SLAYER
Ale to nie ma znaczenia format tylko kultura (a raczej antykultura) słuchania, której symbolem stały się mp3, potem youtube, teraz streaming, za jakiś czas może jeszcze coś innego. Kultura kicania, liznięcia i gonienia za hajpem.ozob pisze: ↑09-01-2022, 11:50Jakie mp3? Dziś jest streaming. Nowo wychdzoacy album jestes w stanie w jeden dzień przesłuchać ok 10 razy na własnym urządzeniu mobilnym. To nie te czasy, gdy słuchano na kompie na winampie po pracy lub po szkole i to pod warunkiem, że sobie ściągnąłes z sieci z czym było różnie. (:
Jeżeli coś jest klasykiem albo płytą zespołu, do którego ma się zaufanie - nic dziwnego że do płyty powraca się, gryzie tak i owak i to w różnych przedziałach czasu - stąd też wynika liczba odsłuchów. Cytowany Maniek testował SITA pierdolone 20 lat.
Ostatnio zmieniony 09-01-2022, 18:36 przez hcpig, łącznie zmieniany 1 raz.
Yare Yare Daze
Re: SLAYER
Przy okazji warto wspomnieć, że śmieszny jest ten wstyd jeżeli chodzi o słuchanie tego, czy tamtego. Być może dlatego, że jako dziecko w spadku dostałem zarówno pasję do muzyki, ale także do piłki nożnej w opcji kibicowanie to wszelkie antagonizmy zrealizowałem w sekcji drugiej, pierwszą traktując bez niepotrzebnych podziałów na fryzury i szerokość nogawek. W każdym razie niejednokrotnie poszufladkowani koledzy żartowali ze mnie, że bez ceregieli przyznawałem się do tego, że lubię The Cure, Tracy Chapman, czy FGTH. Bawi mnie jaką spinę mają czasem ludziska, by im się przypadkiem zbroja nie rozeszła, albo nie pokryła rdzą. To, że ktoś mnie określi pozerem, czy pedałem? W realu jeszcze mi się to nie zdarzyło.
- hcpig
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10100
- Rejestracja: 06-07-2008, 13:23
Re: SLAYER
Dlatego tematu typu guilty pleasures są fajne, zwłaszcza kiedy pojawiają się w jakimś niby betonowym środowisku jak np. zdechłe NWN forume- tam byli kurwa fani Britney Spears i Kate Perry.
Yare Yare Daze
Re: SLAYER
Coroner. Świetny przykład. Kapela, która zawsze była obok mnie, ale przez całe lata nie mogłem o nich powiedzieć i napisać, że kocham od zawsze, bo po prostu tak nie było. Szacunek, uznanie, ale z pewnością nie miłość. Przyszedł jednak czas, miejsce i pewien koncert, który wypierdolił mi dziurę we łbie. Potem kupiłem se winylowe wznowienia i za każdym razem, gdy włączam płyty, które znam od chwili premiery zastanawiam się gdzie popełniałem błąd przez te wszystkie lata?
- hcpig
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10100
- Rejestracja: 06-07-2008, 13:23
Re: SLAYER
To chyba tak było: - on się nie nawrócił tylko nie znał tego zespołu. Poznał od 's/t', którą mocno zjechał (słusznie), potem odkrył normalne płyty Voivod i zmienił wersję na 'znanie od zawsze'.
Yare Yare Daze