Mam wrażenie i nadzieję, że politycy myślą bardziej długofalowo. Sankcje będą działać, odcięcie od nowoczesnych technologii da znać w dłuższym terminie. Natomiast generał myśli militarnie. Jest potencjalne zagrożenie, to trzeba je rozwiązać. Jest Kaliningrad to będzie zawsze ryzyko, że Rosja zaatakuje usprawiedliwiając się, że Litwa i Polska ją sprowokowała bo utrudnia im transport do Kaliningradu. Nie ma Kaliningradu to nie będzie problemu. A jest ku temu okazja. I tak uważam, że zachód nie zdecyduje się na to, tak jak nie zdecydowali się na uderzenie na Hitlera. Oby się historia nie powtórzyła.Pelson pisze: ↑04-04-2022, 11:01
To w sumie ciekawa koncepcja z tym Kaliningradem, ale na stopie przejmowania tego rejonu militarnie oznacza zwyczajnie wojnę z Rosją. Wojnę zaczepną należałoby dodać, nie akceptowaną i przez to nie wspieraną przez NATO, które jest sojuszem obronnym. Tutaj trzeba by było gotować tę żabę dłuuuuuugo. Nie ukrywam, że taki tweet jak ten zacytowany mocno temperaturę w bulionie podwyższy, bo Kaliningrad nigdy nie był w stanie się wyżywić samodzielnie (chyba 60 % żywności było tam importowane) dodatkowo gaz do obwodu był przesyłany przez Możejki. Litwini mogą np zgłosić potrzebę wykonania pilnego, 6 miesięcznego serwisu i go zwyczajnie odciąć.
Rosjanie już zresztą zaczynają próbowac zabezpieczać się na tę okoliczność transportując skroplony gaz statkami, ale to drenuje ich z kasy, statków i zasobów. To samo z żywnością i zwłaszcza sadzonkami (bo FR chce być samowystarczalna stąd importują np sadzonki ziemniaków, by siać je na przydomowych poletkach)- będa w stanie ją sprowadzać statkami, ale to jednak trudniejsze (i droższe).
Zmierzam do tego, że gubernatorzy okregów, po długim gotowaniu, mogą sami zechcieć szukać rozwiązania na własną rękę, np poprzez ogłoszenie separacji od FR. Ale do tego to droga daleka i to bardzo.
Do Pacjenta i mariuszka: Jakiejkolwiek postawę Polska by zajęła w tym konflikcie i tak będzie celem kolejnym. Nie wywracajcie kota ogonem, bo się porzyga.