Zycie zawodowe. Samopomoc masterfulowa

[hcpig]

A jeśli Lucek to Plastek ?

To niemożliwe.

[Rumburak]

To Lucek, nie Plastek - ile razy mam to tłumaczyć?

A jeśli Lucek to Plastek ?

Plastikizacja luckizacji.

[Bloodcult]

@Bloodcult

Znowu przytaczasz idiotyczne analogie. Możesz się zastanowić raz i drugi, zanim coś napiszesz? Czy związki homoseksualne wpływają na zmiany w ekosystemie? Czy zmniejszają liczebność chronionych gatunków zwierząt?

Tak. Ludzi

Biała rasa to już powinien być gatunek chroniony

[Rumburak]

Odpowiadam: nie trzymać kota na podwórku. Miało to sens na typowej wsi, gdzie kot odstraszał myszy w obejściu. Dziś tego problemu nie ma, a znudzone koty niszczą lęgi, polują na jaszczurki, małe gady, płazy, a nawet ssaki jak łasice, wiewiórki, popielice czy gronostaje. Kot nie jest elementem fauny dzikiej, takim jest żbik i ryś, które jednak funkcjonują w innym ekosystemie (leśnym). Dlatego kot powinien zostawać w domu, jest podobnie szkodliwy dla środowiska jak ścieki wylewane do rzek. Od roku 2000 w Polsce liczebność ptaków w krajobrazach rolnych spadła o 25% (wszystkie gatunki), kot wypuszczony na dwór łapie w sezonie lęgowym od kliku do kilkudziesięciu ptaków miesięcznie, co jeszcze pogarsza już i tak słabą sytuację.

Ty też nie wyłaź z chałupy bo z pewnością jesteś bardzo szkodliwy dla ekosystemu. Ewentualnue możesz, jeśli będziesz poruszał się na hulajce.

[Medard]

Odpowiadam: nie trzymać kota na podwórku. Miało to sens na typowej wsi, gdzie kot odstraszał myszy w obejściu. Dziś tego problemu nie ma, a znudzone koty niszczą lęgi, polują na jaszczurki, małe gady, płazy, a nawet ssaki jak łasice, wiewiórki, popielice czy gronostaje. Kot nie jest elementem fauny dzikiej, takim jest żbik i ryś, które jednak funkcjonują w innym ekosystemie (leśnym). Dlatego kot powinien zostawać w domu, jest podobnie szkodliwy dla środowiska jak ścieki wylewane do rzek. Od roku 2000 w Polsce liczebność ptaków w krajobrazach rolnych spadła o 25% (wszystkie gatunki), kot wypuszczony na dwór łapie w sezonie lęgowym od kliku do kilkudziesięciu ptaków miesięcznie, co jeszcze pogarsza już i tak słabą sytuację.

Tylko, że trzymanie kota na kwadracie jest niezgodne z jego naturą drapieżnika, to tak, jakby gejowi zabronić kontaktów homo.

[Drone]

Tylko, że trzymanie kota na kwadracie jest niezgodne z jego naturą, to drapieżniki, to tak, jakby gejowi zabronić kontaktów homo.

Całkowicie chybiony argument. Trzeba trzymać takie zwierzęta, które nie są uciążliwe dla środowiska. Jeżeli kupię sobie pięć bullterierów, to mam się upierać, żeby latały wolno po ulicy, bo nie leży w ich agresywnej naturze chodzenie w kagańcu i na smyczy?

[Drone]

@Bloodcult

Znowu przytaczasz idiotyczne analogie. Możesz się zastanowić raz i drugi, zanim coś napiszesz? Czy związki homoseksualne wpływają na zmiany w ekosystemie? Czy zmniejszają liczebność chronionych gatunków zwierząt?

Tak. Ludzi

Biała rasa to już powinien być gatunek chroniony

Zamiast obwiniać homoseksualistów, weź się do roboty, jak tak bardzo chcesz ratować białą rasę.

[Drone]

Ty też nie wyłaź z chałupy bo z pewnością jesteś bardzo szkodliwy dla ekosystemu. Ewentualnue możesz, jeśli będziesz poruszał się na hulajce.

Jestem o wiele mniej szkodliwy niż pojedynczy kot buszujący po łąkach. Liczono już takie rzeczy.

[Medard]

Tylko, że trzymanie kota na kwadracie jest niezgodne z jego naturą, to drapieżniki, to tak, jakby gejowi zabronić kontaktów homo.

Całkowicie chybiony argument. Trzeba trzymać takie zwierzęta, które nie są uciążliwe dla środowiska. Jeżeli kupię sobie pięć bullterierów, to mam się upierać, żeby latały wolno po ulicy, bo nie leży w ich agresywnej naturze chodzenie w kagańcu i na smyczy?

Ok, to dochodzimy do sytuacji, żeby nie hodować kotów, to nie przejdzie na razie.

[Medard]

Ty też nie wyłaź z chałupy bo z pewnością jesteś bardzo szkodliwy dla ekosystemu. Ewentualnue możesz, jeśli będziesz poruszał się na hulajce.

Jestem o wiele mniej szkodliwy niż pojedynczy kot buszujący po łąkach. Liczono już takie rzeczy.

Dla episkopatu to jesteś bardziej szkodliwy od kota należącego do Jarosława

[Drone]

Tylko, że trzymanie kota na kwadracie jest niezgodne z jego naturą, to drapieżniki, to tak, jakby gejowi zabronić kontaktów homo.

Całkowicie chybiony argument. Trzeba trzymać takie zwierzęta, które nie są uciążliwe dla środowiska. Jeżeli kupię sobie pięć bullterierów, to mam się upierać, żeby latały wolno po ulicy, bo nie leży w ich agresywnej naturze chodzenie w kagańcu i na smyczy?

Ok, to dochodzimy do sytuacji, żeby nie hodować kotów, to nie przejdzie na razie.

Chodzi o to, żeby w tym bantustanie zwiększać świadomość co do wpływu na środowisko różnych czynników, w tym kotów. Za zabicie gatunku chronionego grozi kara więzienia. Co grozi za wypuszczanie kota, który takich "przestępstw" popełnia średnio kilkanaście na miesiąc w przestrzeni na przedmieściach? Poza tym w mieście koty nie wychodzą na dwór z mieszkań i jakoś nikt nie narzeka.

[Drone]

Ty też nie wyłaź z chałupy bo z pewnością jesteś bardzo szkodliwy dla ekosystemu. Ewentualnue możesz, jeśli będziesz poruszał się na hulajce.

Jestem o wiele mniej szkodliwy niż pojedynczy kot buszujący po łąkach. Liczono już takie rzeczy.

Dla episkopatu to jesteś bardziej szkodliwy od kota należącego do Jarosława

Bardzo się z tego cieszę.

[Rumburak]

Drone co proponujesz? Koty do gazu? Z twojego toku myślenia wynika, że pies srajacy w miejscu publicznym, powinien podlegać takiej samej stugmatyzacji jak człowiek srający w miejscu publicznym.

[Bloodcult]

Zamiast obwiniać homoseksualistów, weź się do roboty, jak tak bardzo chcesz ratować białą rasę.

Nie mów mi jak mam żyć

[Drone]

Drone co proponujesz? Koty do gazu? Z twojego toku myślenia wynika, że pies srajacy w miejscu publicznym, powinien podlegać takiej samej stugmatyzacji jak człowiek srający w miejscu publicznym.

Nie, proponuję tylko tyle, żeby kotów nie wypuszczać z domów pod karą administracyjną, bo czynią spustoszenie. Nie jest to mój wymysł, są na to konkretne wyliczenia i analizy.

Co do psów: przecież jest obowiązek sprzątania po psie - i to jest przykład, że poprzez edukację i administrację można wpływać na zmianę zachowań w skali masowej. Sprzątanie po psie było rzeczą nieakceptowalną i wstydliwą jeszcze 15 lat temu. Stygmatyzacji powinien podlegać nie pies, a jego wlaściciel, który nie sprząta po nim.

[Drone]

Zamiast obwiniać homoseksualistów, weź się do roboty, jak tak bardzo chcesz ratować białą rasę.

Nie mów mi jak mam żyć

Nie mówię, jak masz żyć, tylko podpowiadam, jakie masz możliwości, żebyś poczuł się lepiej.

[Bloodcult]

Varg Vikernes już poruszał ten temat na swoim nieodżałowanym vlogu...

[Lukass]

Drone co proponujesz? Koty do gazu? Z twojego toku myślenia wynika, że pies srajacy w miejscu publicznym, powinien podlegać takiej samej stugmatyzacji jak człowiek srający w miejscu publicznym.

Jednak nie jesteś Plastkiem. On by w życiu nie popełnił takiego błędu logicznego. Wiadomo, że nie pies, tylko jego właściciel.

[Rumburak]

Brawo, brawo,brawo.Cztery lata zajęło ci dojście do tak szokujących wniosków. Cóż, sukcesów w paraolimpiadzie nie należy pomniejszać.
BTW. Dokładnie o tym pisałem słodziutki korkolku.

[Lukass]

Spierdalaj